Trener Grupy Azoty Chemik Police mówi o sytuacji w drużynie przed hitowym ćwierćfinałem TAURON Pucharu Polski z Developresem SkyRes Rzeszów, który rozegrany zostanie już w najbliższy piątek. – W piątek czeka nas starcie w Rzeszowie, w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski. Kochamy te rozgrywki, więc damy z siebie maksa, by móc pojechać na finały do Nysy. Nie zgadzam się z opiniami, że to będzie przedwczesny finał. W tym sezonie TAURON Liga pokazuje, że także dwie drużyny z Łodzi i Radomka są równie groźne, więc rzeszowianki są po prostu jednym z najmocniejszych rywali – twierdzi Ferhat Akbas.
Już w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski zagracie przeciwko Developresowi SkyRes Rzeszów. Wszystko dlatego, że w pierwszej części sezonu nie szło wam zbyt dobrze, a zespół trapiły kontuzje – w efekcie czego nie byliście rozstawieni w losowaniu. Jak w tej chwili wygląda sytuacja w pańskiej drużynie?
Ferhat Akbas: – Właśnie zagraliśmy trzy mecze w Lidze Mistrzyń, to były ważne i udane spotkania. Myślę, że wyszliśmy już z trudnego momentu na początku sezonu, moim zdaniem gramy już nieźle, podnosimy swój poziom i jesteśmy już po tamtym kiepskim starcie. Co dla mnie najważniejsze, odnoszę cały czas wrażenie, że mamy jeszcze sporą przestrzeń na poprawę i podnoszenie naszych umiejętności. W piątek czeka nas starcie w Rzeszowie, w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski. Kochamy te rozgrywki, więc damy z siebie maksa, by móc pojechać na finały do Nysy. Nie zgadzam się z opiniami, że to będzie przedwczesny finał. W tym sezonie TAURON Liga pokazuje, że także dwie drużyny z Łodzi i Radomka są równie groźne, więc rzeszowianki są po prostu jednym z najmocniejszych rywali. Nie chcę podejmować się oceny, czy są mocniejsze czy słabsze od pozostałych ekip ze ścisłej czołówki naszej ligi. Dlatego też nie nadaję jakiejś wyjątkowej wagi temu wydarzeniu, to my musimy zagrać swoją siatkówkę, stając naprzeciw każdego innego rywala. Będzie to jednak z pewnością ciężki mecz, bardzo szanuję nasze rywalki. Dopiero po ostatnim gwizdku będziemy mogli się przekonać, jak to wszystko wyszło w praktyce na boisku.
Ten sezon to spore wyzwanie dla pana jako szkoleniowca, w drużynie było mnóstwo kontuzji i problemów zdrowotnych.
– To oczywiste, że w sporcie kluczowe jest zdrowie zespołu, w przypadku TAURON Ligi decydujące jest zdrowie i forma polskich siatkarek. Są one przecież trzonem każdej z drużyn. Patrząc na to, że wreszcie moje polskie siatkarki są coraz zdrowsze i w coraz wyższej formie, napawa mnie to optymizmem. Chce być dobrze zrozumiany, siatkarki zagraniczne są dla nas bardzo ważne, lecz nie zapominajmy, że duch drużyny, chemia wewnątrz niej, siłą rzeczy pochodzi od rodzimych zawodniczek. Stąd tak istotne jest w naszej drużynie, by kłopoty zdrowotne były wreszcie poza nami.
Na Grupie Azoty Chemik Police ciąży spora presja, jesteście uważani za drużynę, która powinna wygrywać wszystko. Jak się pracuje pod takim ciśnieniem?
– Nie patrzę na to w ten sposób. Ciągła presja powoduje, że nie tylko nauczyliśmy się z nią funkcjonować na co dzień, lecz gdy oczekiwania wobec nas są wielkie, nasza motywacja do pracy i wygrywania jest na najwyższym poziomie. To dla nas nie problem, powiem nawet, że cieszę się czasami, że wszyscy stawiają nas przed meczami w roli faworytów. To nie martwi, bo presja nas buduje.
W tym sezonie TAURON Liga jest bardzo wyrównana, kilka drużyn ma realną szansę na wywalczenie medalu. Czy zgadza się pan z taką opinią?
– Dokładnie tak jest. Mamy wyrównaną ligę, w tym momencie część drużyn ma do końca sezonu zasadniczego już tylko trzy spotkania do rozegrania, my pięć. W mojej opinii sytuacja w ligowej tabeli jeszcze się mocno zmieni nawet w ciągu tych kilku kolejek. W fazie play-off spodziewam się zaciętej walki, wydaje mi się że nie będzie sytuacji, by rywalizacja kończyła się po jednostronnych meczach. Dla nas sprawa jest bardzo prosta, chcemy jak zawsze zdobyć mistrzostwo Polski. Będziemy walczyć z całych sił, bez względu na to z kim nam przyjdzie rywalizować na każdym z etapów play-off. Mamy zamiar skupiać się tylko na sobie, wierzę że jeśli zagramy odpowiednio dobrze, zostaniemy mistrzyniami Polski.
Dla pana to kolejny sezon w naszym kraju. Jak się pan odnajduje w TAURON Lidze?
– Uwielbiam być w Polsce! Czuję się tutaj komfortowo, wokół mnie jest mnóstwo wspaniałych osób, a Polacy to bardzo przyjemni ludzie. Co do tego, co zastałem w polskiej siatkówce, to wszędzie powtarzam, że wasza organizacja i siatkówka to światowa czołówka. Liga, puchary – wszystko jest zawsze doskonale zorganizowane, a trener może się skupić tylko na swojej pracy, bo wszystko wokół niego jest dobrze zrobione. To już mój drugi rok w Polsce i jedyne, na co mogę się poskarżyć, to ostatnie miesiące. Dla mnie jest po prostu za zimno, lecz mam nadzieję że zima wkrótce się skończy.
Czego się pan spodziewa w piątkowym starciu w Rzeszowie?
– Na pewno będzie sporo walki. W tych rozgrywkach o wszystkim decyduje zaledwie jeden mecz, emocje muszą być wielkie. Bez względu na rywala, to zawsze jest wyzwanie. Co do zespołu Rzeszowa, to ma podobny rozkład meczów do nas, także zagrał trzy mecze Ligi Mistrzyń, ale rozegrał jeszcze trudny mecz w Łodzi. My z kolei mamy kilkunastogodzinną podróż do nich, więc obciążenia są podobne. Będzie gorąco, lecz moje siatkarki, cały klub i sztab szkoleniowy wiemy, jak sobie radzić w takich sytuacjach. Będziemy grać agresywnie, by zwyciężyć.
źródło: tauronliga.pl