MVP sobotniego meczu w Kędzierzynie-Koźlu został Facundo Conte. Argentyński przyjmujący był najlepiej punktującym Jurajskim Rycerzem, a jego pojedynczy blok zakończył spotkanie. Jak ocenia to starcie? – To naprawdę ważne, żeby się z tego cieszyć, by każdy z nas zapamiętał to doświadczenie i mógł wykorzystać je w przyszłości – w następnym meczu, a mam nadzieję, że także w finale oraz dalszej przyszłości. To ważne, by utrzymać te emocje i iść dalej naprzód.
Emocje to jest to, czego kibice szukają w meczach siatkówki. Daliście im to szczególnie w końcówce czwartego seta.
– Tak, ale my też czujemy te emocje, bo kontrolowaliśmy wynik przez całą partię, ale pod koniec ZAKSA pokazała, z czego jest znana. Mają świetnych siatkarzy. Wszyscy, również ci, którzy weszli z kwadratu, walczyli, by wrócić do meczu i odwrócić losy seta, ale to było na nas za mało. Jestem bardzo szczęśliwy, że zachowaliśmy spokój, a mentalnie cały czas patrzyliśmy do przodu i nie zdejmowaliśmy z nich presji. Myślę, że to było clue tego meczu, cały czas wywieraliśmy na nich nacisk. Dzięki temu mogliśmy ich w pewnym momencie złamać. To bardzo ważne dla nas i liczę, że wiele nas to nauczy. Tego, że gdy gramy dobrze, na emocjach, z presją wywieraną na rywala… To możemy pokonać każdego.
Zaczęliście słabo. Mimo gorszego początku byliście w stanie odnaleźć wasz rytm gry, pokonać rywala i zgarnąć w pełni zasłużone zwycięstwo. Czy to pokazało waszą siłę psychiczną?
– Myślę, że bardzo na to zasłużyliśmy. To samo wydarzyło się w Rzeszowie. Przegraliśmy pierwszą partię grając źle, aby wrócić i wygrać. Ważne, żebyśmy nie godzili się z tym, że można wolniej wchodzić w mecz. Gdybyśmy wypuścili z rąk czwartego seta, przez tę pierwszą partię gralibyśmy tie-breaka, a wtedy wszystko mogło się wydarzyć. Dlatego bardzo ważne jest, żeby w następnym spotkaniu postarać się zacząć lepiej. Jeśli jednak znowu się to nie uda, musimy zachować cierpliwość, wiedząc, że mecz jest długi, możemy wrócić i zacząć grać dobrą siatkówkę.
Teraz będziecie grać przed własną publicznością. Będzie łatwiej czy wręcz przeciwnie, bo wiecie, jaka będzie stawka?
– Teraz myślę tylko o dzisiejszym spotkaniu. Do następnego mamy cztery dni, zaczniemy o nim myśleć od jutra. Teraz jest czas na świętowanie, cieszenie się i zachowanie w pamięci tych emocji, bo wygraliśmy pierwszy półfinał PlusLigi i myślę, że to wielka sprawa dla naszych kibiców, naszego klubu i dla nas jako zawodników. To naprawdę ważne, żeby się z tego cieszyć, by każdy z nas zapamiętał to doświadczenie i mógł wykorzystać je w przyszłości – w następnym meczu, a mam nadzieję, że także w finale oraz dalszej przyszłości. To ważne, by utrzymać te emocje i iść dalej naprzód.
źródło: aluroncmc.pl
