Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie wywalczyli swój pierwszy medal w PlusLidze. W walce o brąz pokonali 3-1 w meczach PGE Skrę Bełchatów, w czwartym pojedynku wygrywając z rywalem w tie-breaku. – Projekt siatkówki w Zawierciu na to zasłużył, długo pracował na ten krążek, o który nie jest łatwo w PlusLidze i jestem naprawdę szczęśliwy, że mogłem mieć swój udział w tworzeniu historii. To pierwszy medal dla tego klubu i nikt o tym nie zapomni – powiedział Strefie Siatkówki po zdobyciu medalu przyjmujący zawiercian Facundo Conte.
Wygląda na to, że ostatnio lubisz brąz?
Facundo Conte: – Co prawda bardziej lubię inne kolory, ale zawsze niesamowicie jest zakończyć sezon zwycięstwem. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak ważne to było dla klubu i bardzo się cieszę, że udało nam się zdobyć ten medal. Projekt siatkówki w Zawierciu na to zasłużył, długo pracował na ten krążek, o który nie jest łatwo w PlusLidze i jestem naprawdę szczęśliwy, że mogłem mieć swój udział w tworzeniu historii. To pierwszy medal dla tego klubu i nikt o tym nie zapomni.
Chcieliście tego medalu bardziej niż PGE Skra?
– Myślę, że mamy w swoim składzie tak wielu zawodników, którzy nie mieli wcześniej okazji poznać smaku medalu i zasłużyliśmy na jego zdobycie. Mamy w zespole sporo siatkarzy, którzy cały czas się rozwijają i czuliśmy, że każdy bardzo chce tego medalu. Wydaje mi się, że w tej długiej i zaciętej rywalizacji właśnie to zrobiło różnicę.
Cztery mecze w walce o brąz kończyły się tie-breakami, więc ten medal ma jeszcze większą wartość?
– To była naprawdę długa seria, jak cała nasza faza play-off. Wcześniej przegraliśmy półfinał i czasem trudno gra się o to trzecie miejsce, do tego PlusLiga to chyba jedyne tak poważne rozgrywki, w których toczy się bezpośrednia walka o brązowy medal. Fajnie, że ma się szansę na zdobycie krążka i udowodnienie swojej wartości. Może i nie udało nam się zdobyć mistrzostwa Polski, ale cieszę się z wywalczenia brązu. Ciężko na to pracowaliśmy i jestem po prostu szczęśliwy, że tak zakończyliśmy tę trudną serię meczów triumfem.
Czuliście się mocniejsi po tym, jak poprzednie spotkanie w Bełchatowie wygraliście bez straty seta?
– Może i tak. Mecz w Bełchatowie nie był aż tak wymagający, pokazał nam jak odpowiednio walczyć z PGE Skrą i jak możemy ich pokonać. Udało nam się to także tutaj, w Zawierciu, choć mieliśmy swoje trudne momenty. Ważne, że dobrze rozpoczęliśmy tie-breaka. Nie ważne, że tym razem ponownie potrzebne było pięć setów, ważne, że jest medal i naprawdę jestem szczęśliwy, że mamy go teraz na szyjach.
źródło: inf. własna