Aluron CMC Warta Zawiercie w dwóch spotkaniach zamknęła ćwierćfinałową rywalizację z Asseco Resovią. Zawiercianie w drugim meczu pokonali rywala 3:1 i zagrają w półfinale. – Cieszę się, że udało nam się triumfować nad tak dobrym zespołem, jakim jest Resovia. W trakcie sezonu musieliśmy sobie radzić z wieloma trudnościami, ale byliśmy w stanie iść dalej, nawet pomimo tego, że w tym drugim spotkaniu nie zagraliśmy perfekcyjnie. Myślę, że udało nam się zbudować zespół walczący, co z pewnością zaprocentuje – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki jeden z liderów zespołu z Zawiercia Facundo Conte.
Który z tych dwóch meczów był trudniejszy?
Facundo Conte: – Myślę, że teraz nie ma to już znaczenia. Wygraliśmy oba spotkania, awansowaliśmy do półfinału. Nieważne jest już, jak graliśmy, w jaki sposób te mecze się kończyły. Cieszę się, że udało nam się triumfować nad tak dobrym zespołem, jakim jest Resovia. W trakcie sezonu musieliśmy sobie radzić z wieloma trudnościami, ale byliśmy w stanie iść dalej, nawet pomimo tego, że w tym drugim spotkaniu nie zagraliśmy perfekcyjnie. Myślę, że udało nam się zbudować zespół walczący, co z pewnością zaprocentuje. Na ten moment po prostu jesteśmy szczęśliwi, to jeszcze nie czas na dokładne analizy. Teraz poświętujemy, odpoczniemy. To dopiero pierwszy krok w fazie play-off, przed nami jeszcze długa droga. Na kolejnym etapie prawdopodobnie zmierzymy się z ZAKSĄ. To być może najlepszy, a na pewno najbardziej stabilny zespół w PlusLidze, ale to jest play-off. To już zupełnie inna historia niż walka w sezonie zasadniczym, teraz albo grasz, albo odpadasz. To zupełnie inny rodzaj presji, który mam nadzieję nam pomoże.
Zagraliście dwa trudne, wyrównane pojedynki z Asseco Resovią. Oba wygraliście, to chyba jeszcze bardziej wzmocniło was mentalnie?
– Na pewno. Pokonaliśmy zespół, który jest lepszy na papierze, oprócz tego gramy coraz lepiej. To na pewno dobrze działa na naszą pewność siebie, która przyda nam się na kolejne spotkania. Jestem usatysfakcjonowany tym, co osiągnęliśmy i pewny, że możemy zrobić coś jeszcze.
Ćwierćfinałowa rywalizacja zakończona w dwóch meczach oznacza, że macie chwilę na złapanie oddechu, chyba na to czekaliście?
– Ja czekam na finał. Bardzo się cieszę, że udało nam się zamknąć tę rywalizację w dwóch meczach, bo to oznacza, że będziemy mieć czas na regenerację, ale z drugiej strony warto też czasem zachować rytm meczowy. Myślę, że jedną z rzeczy, których nauczyłem się będąc także w reprezentacji, to to, że praktycznie nie mamy odpoczynku. To szaleństwo i nie fair dla nas jako sportowców, ale jeśli nie trenujemy, to gramy. Walka na boisku to dla nas najlepsza forma treningu. Mamy teraz czas na odpoczynek zarówno fizyczny, jak i mentalny. Ta seria była dla nas trudna, więc po krótkim odpoczynku będziemy gotowi do pełnego zaangażowania w trening.
źródło: inf. własna