– Andrzej Kowal miał wcześniej sposób na Resovię, ale to tylko statystyki, historia, która może być ciekawa dla dziennikarzy, a dla zawodników mało istotna. My po prostu przyjechaliśmy rozegrać dobre spotkanie i wygrać – powiedział po wygranej w Suwałkach Fabian Drzyzga, rozgrywający drużyny z Rzeszowa.
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów po serii porażek w końcu odnieśli zwycięstwo. Stało się to w Suwałkach, gdzie w trzech setach pokonali miejscowy Ślepsk Malow. – Wzięliśmy głęboki oddech. Widać było od pierwszej piłki ogromne emocje. Cieszymy się, że wywozimy z tego trudnego, a zarazem przyjemnego do grania terenu bardzo cenne trzy punkty. Liczymy na tak dobrą grę w kolejnych spotkaniach – powiedział libero Asseco Resovii Paweł Zatorski.
Niepowodzenia między innymi w meczach z PGE Skrą, LUK Lublin czy Treflem Gdańsk zmobilizowały podopiecznych Alberto Giulianiego do jeszcze cięższej pracy. – To w jaki sposób przepracuje się tydzień, ma wpływ na to jak gra się w trakcie meczu. Po ostatnich nieudanych występach nasza praca na treningach zaowocowała, bo wszyscy byli podwójnie zmotywowani i zmobilizowani. Tak również było w tym spotkaniu – dodał defensywny zawodnik zespołu z Podkarpacia.
Rzeszowianie nie ukrywali, że potrzebowali zwycięstwa, tym bardziej, że po ostatnich przegranych czołowe zespoły zaczęły im znacząco uciekać. – Ta wygrana potrzebna była nam jak tlen. Ale akurat Andrzej Kowal miał wcześniej sposób na Resovię, ale to tylko statystyki, historia, która może być ciekawa dla dziennikarzy, a dla zawodników mało istotna. My po prostu przyjechaliśmy rozegrać dobre spotkanie i wygrać – zaznaczył Fabian Drzyzga, rozgrywający drużyny z Rzeszowa.
Mimo że odniosła ona zwycięstwo, to wciąż ma mankamenty w grze. Jednym z nich jest słabsza skuteczność na kontrze. – Wyróżniłbym przyjęcie oraz gra w systemie blok-obrona. Może nie mieliśmy punktowych bloków, ale dużo dotykaliśmy piłki. To była różnica. Na pewno możemy jeszcze popracować nad większą efektywnością w kontrataku. Za to indywidualnie dobrze popracowaliśmy na zagrywce – dodał zawodnik Asseco Resovii.
W gorszych humorach byli podopieczni Andrzeja Kowala, którzy od dłuższego czasu nie mogą odnieść zwycięstwa. W meczu z zespołem z Rzeszowa walczyli w pierwszym i trzecim secie, ale znowu musieli uznać wyższość przeciwnika. – Wierzyliśmy w zwycięstwo, czuliśmy, że będzie to dzień naszego przełamania. Mecz zaczął się bardzo dobrze, walczyliśmy o każdą piłkę. Nawet w pierwszym secie wszystko się układało. Niestety, kilka indywidualnych zagrań, głównie na zagrywce spowodowało, że Resovia nam odskoczyła. Drugi set nam się nie udał, a w trzecim znowu była walka – podkreślił Paweł Halaba, który liczy, że przełamanie Ślepska w końcu nastąpi. – Przed kolejnym meczem musimy podnieść głowy i powalczyć o przełamanie – zakończył przyjmujący drużyny z Suwałk.
źródło: inf. własna, PLS TV