– Znamy swoją wartość. Wiemy, że na ten moment jesteśmy lepszą drużyną, ale zwycięstwo trzeba wywalczyć na parkiecie – powiedział przed finałem Pucharu CEV w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport rozgrywający Asseco Resovii, Fabian Drzyzga.
O krok od historycznego sukcesu
Dwa sety dzielą Asseco Resovię Rzeszów od historycznego sukcesu. Ma bowiem szansę jako pierwszy męski klub w Polsce sięgnąć po Puchar CEV. W pierwszym meczu finałowym pokonała SVG Luneburg 3:0, a na Podpromiu musi postawić kropkę nad „i”. – To finał. Nie można zlekceważyć przeciwnika. Znamy swoją wartość. Wiemy, że na ten moment jesteśmy lepszą drużyną, ale zwycięstwo trzeba wywalczyć na parkiecie – powiedział rozgrywający, Fabian Drzyzga.
Mimo że w drużynie rywali nie ma gwiazd światowego formatu, to ich atutem jest waleczność, a podopieczni Giampaolo Medeiego nie mogą ich zlekceważyć. – Zespół ten dysponuje technicznymi, dość silnymi zawodnikami. Może nie jest to najwyższa drużyna, ale jest też bardzo młoda, a młodość rządzi się swoimi prawami. Atutem naszych rywali może być więc nieobliczalność – ocenił doświadczony gracz Asseco Resovii.
Liczy on na wsparcie rzeszowskiej publiczności. – Mam nadzieję, że nasza publika na Podpromiu trochę oddziała na przeciwników, choć wydaje się, że oni mogą być przyzwyczajeni do głośnego dopingu, bowiem taki nas spotkał w Luneburgu. Liczę na to, że nasi fani zgotują im miłe przywitane, które jednocześnie sprawi, że nóżki będą im trochę chodzić (śmiech). Charakteru im odmówić nie można, więc my również będziemy musieli na nich „naskoczyć”, żeby odechciało im się grać. Jeśli tylko poczują „krew”, na pewno będą bardzo groźni – podkreślił Drzyzga.
Według niego triumf w Pucharze CEV będzie sporym osiągnięciem nie tylko dla zespołu z Rzeszowa, ale również dla każdego zawodnika w nim grającego. – Wygranie Ligi Mistrzów jest trudniejsze, ale nie ma czego ujmować Pucharowi CEV. We wtorek staniemy przed historyczną szansą zdobycia trofeum, którego żaden męski klub w Polsce jeszcze nie wygrał. Możemy więc oceniać wartość tego pucharu w różnych kategoriach, ale nikt z PlusLigi do tej pory go nie zdobył. To nie jest więc aż takie łatwe – zaznaczył polski rozgrywający.
„Odchodzę z Resovii”
Nie ukrywa on, że po sezonie opuści Asseco Resovię, więc chciałby pożegnać się miłym akcentem. – To dla mnie potencjalnie bardzo duży sukces i, jeśli wygramy, na pewno będę miło go wspominać. Będzie to jedno z najważniejszych wyróżnień klubowych w mojej karierze. Zyska ono „drugie dno” z powodu okoliczności, które będą mu towarzyszyć. Wiem, że po tym sezonie odchodzę z Asseco Resovii Rzeszów. Będzie mi miło pożegnać się z klubem, mając taki sukces na koncie. Chciałbym być w nim dobrze wspominany – zakończył Fabian Drzyzga.
Zobacz również
Resovia o krok od zapisania się w historii polskiej siatkówki
źródło: sport.tvp.pl