Fabian Drzyzga powraca do PlusLigi. Ma pomóc Resovii w powrocie do czołówki. Sam zawodnik przyznaje, że nie była to spontaniczna decyzja, a skonsultowana ze sztabem szkoleniowym.
Rozgrywający przyznaje też, że rozmowy z nowym-starym klubem nie trwały długo i były toczone w dobrej atmosferze. Nie ukrywa, że ważny był aspekt finansowy całej sprawy. Pandemia spowodowała, że kluby znacznie obniżyły swoje płacowe możliwości i na tle europejskich zespołów, oferta z Rzeszowa była najlepsza. Poza tym siatkarz zauważa, że życie w Polsce jest łatwiejsze niż za granicą, a klimat zdecydowanie bardziej przyjazny niż w Rosji.
Drzyzga potwierdza, że rynek rosyjski i ligi azjatyckie utrzymały swoją stabilność, ale w dużej mierze nie były zainteresowane usługami reprezentanta Polski. – W mojej ocenie rynki azjatyckie i rosyjski ucierpiały najmniej. Są to stabilne i bogate ligi. Moja pozycja nie jest jednak tą, która kusi w szczególności w Azji. W Rosji wiele najlepszych klubów na rozegraniu miało już podpisanych zawodników. Miałem co prawda rozmowę z jedną z drużyn, ale do żadnych konkretów nie doszło – powiedział siatkarz i dodał, że rynek włoski mocno ucierpiał, a Turcy nie byli w stanie zaproponować warunków zbliżonych do oferty z Rzeszowa.
Zawodnik nie boi się przejścia do klubu, który przeżywał ostatnio wyraźny kryzys. Wierzy, że powoli zespół będzie dążył do powrotu na szczyt. On sam liczy, że będzie jednym z budowniczych nowej jakości Resovii.
Drzyzga będzie jednym z trzech rozgrywających w Rzeszowie. To niecodzienna sytuacja, bowiem standardem jest dwóch zawodników na tej pozycji w zespole. Oprócz byłego siatkarza Lokomotiwu Nowosybirsk, w klubie zagrają również Marcin Komenda i Paweł Woicki. Sam siatkarz nie komentuje takiej budowy składu. – Nie jestem od wydawania opinii na temat tego, czy powinno się zatrudniać dwóch, trzech czy dziesięciu zawodników na jednej pozycji. To klub i szkoleniowiec decydują o tym, kto będzie grać w zespole.
Zawodnik dodał również, że nie ma sensu przed sezonem dywagować, czy lepiej skład opierać na zawodnikach o zbliżonych umiejętnościach, czy na silnym pierwszym składzie i rezerwowych. Według niego ważne jest, żeby od początku były jasno rozdzielone role w drużynie i jest to zadanie trenera.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl