– Powoli będziemy odstawiać ciężary i łapać świeżość, więc będziemy się prezentować coraz lepiej. Jedno co już teraz mogę powiedzieć o tej drużynie to, że jest bardzo pracowita. Dobrze się dogadujemy na boisku i poza – o powrocie do Łodzi, drużynie i przygotowaniach do startu TAURON Ligi w rozmowie z klubowymi mediami opowiedziała Eweliną Polak, rozgrywająca Grot Budowlanych Łódź.
Grot Budowlani są pierwszym klubem w twojej karierze, do którego wracasz. Co zadecydowało o tym wyborze?
– Bardzo dobrze czułam się w Budowlanych. Zdobyłam swój pierwszy medal i dodatkowo dwa puchary. Zaczęłam inaczej patrzeć na siatkówkę. Poznałam wiele wspaniałych ludzi, z którymi mam kontakt do dziś.
Wcześniej grałaś z nr 3. Teraz postawiłaś na 1. Liczba ma znaczenie?
– Prawie przez całe życie grałam z nr 3 i byłam bardzo z nim związana. Po przejściu do Chemika musiałam wybrać inny numer i padło na 1. W Bielsku Kazi (Aleksandra Kazała – przyp. red.) grała z 1, więc wróciłam do 3. Przychodząc do Łodzi od razu poprosiłam o 1. I całe szczęście, bo gdybym się później zdecydowała, to pewnie Kazi, by już mi zabrała.
Zmieniła się także hala… Grając w Łodzi w sezonie 2017/18, trenowałyście i rozgrywałyście mecze w Atlas Arenie. Od kilku sezonów siatkówka klubowa swoje miejsce ma w Sport Arenie. Miałaś też okazję już grać przeciwko Budowlanym w tej hali. Jak tobie gra się tutaj? Która hala jest lepsza?
– Uwielbiam Atlas Arenę. Jest to moja ulubiona hala w Polsce. Jedynym minusem było zbieranie piłek i temperatura zimą. Na Sport Arenie trenuje i gra się bardzo dobrze. Jest to idealna hala do rozgrywek ligowych i jak widać do rozgrywania mistrzostw świata.
Wiele zmian i nowych twarzy w zespole. Jak się odnalazłaś w drużynie? Jaka atmosfera panuje na treningach i poza nimi?
– Wiele nowych twarzy, nowych ról i nazwisk. Maciek (Biernat – przyp. red.) 5 lat temu był statystykiem i już wtedy miał wiele cennych uwag. Myślę, że przez te kilka lat dobrze się przygotował do roli pierwszego trenera. Liczba Kąkoli też się zgadza. Ciężko się przestawić z Twardowskiej, ale już w kontaktach poprawiłam na Julia Kąkol. Atmosfera jest bardzo dobra i liczę, że będzie taka do końca.
Kibice z radością przyjęli wiadomość o twoim powrocie.
– Prawda jest taka, że miałam zostać na kolejny sezon już wtedy, ale pojawiła się inna oferta, bardziej skrojona pode mnie, z której skorzystałam. Za każdym razem jak stawałam po drugiej strony siatki byłam bardzo miło przyjmowana przez klub kibica. Często pytali czy wrócę do Budowlanych, a ja obiecałam, że tak. I jak widać, słowa dotrzymałam.
Za wami spora część okresu przygotowawczego i przedostatnie przedsezonowe wyzwania. Jak oceniasz ten etap?
– Powoli będziemy odstawiać ciężary i łapać świeżość, więc będziemy się prezentować coraz lepiej. Jedno co już teraz mogę powiedzieć o tej drużynie to, że jest bardzo pracowita. Dobrze się dogadujemy na boisku i poza.
Przygotowania przygotowaniami, ale już coraz mniej czasu zostało do startu ligi. Brakuje gdzieś tych emocji i meczowego rytmu?
– W tym sezonie będzie bardzo dużo grania, więc trzeba odpowiednio rozłożyć siły, ale emocje przed pierwszym meczem na pewno będą ogromne. To mój 10 seniorski sezon, a dalej się czuję jakby to był pierwszy.
źródło: budowlanilodz.pl