W ostatnim czasie nie brakuje gorących dyskusji na temat przeładowanego kalendarza i wynikających z tego urazów. Jedną z drużyn PlusLigi, która ma problem kadrowy, jest Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Drużyna przegrała ostatnie dwa spotkania, ale libero Erik Shoji uważa, że już wkrótce jego team wróci do wygrywania. – Na razie nic nam nie uciekło i pozostajemy w grze o najwyższe cele – podkreślił amerykański libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w rozmowie z serwisem plusliga.pl.
Przetasowania w składzie
Urazy wśród zawodników Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle są na tyle liczne, że w meczu z Asseco Resovią Rzeszów Andreas Takvam, nominalny środkowy, zagrał jako atakujący. Zdobył 8 punktów, notując w ataku 46% skuteczności. Grę kolegi oraz postawę całego zespołu komplementował Erik Shoji. – Andreas jest oczywiście bardzo fizycznym zawodnikiem, który ma świetne warunki – jest wysoki i dobrze zbudowany. Myślę, że popisał się udanymi akcjami, ale też jako zespół wspólnym wysiłkiem graliśmy naprawdę dobrze. Wiedzieliśmy, że w takim składzie będzie nam ciężko o zwycięstwo, ale jako zespół zawsze trzymamy się razem. Niezależnie od wszelkich problemów pozytywnie patrzymy w przyszłość i zrobimy wszystko, żeby w następnych meczach zagrać jeszcze lepiej – podkreślił libero.
Przed kędzierzynianami mecze z GKS-em Katowice i Eneą Czarnymi Radom. Oba zespoły plasują się na samym dole tabeli, jednak Shoji zaznaczył, że w PlusLidze nie ma rywali, których można potraktować lekceważąco lub mecze z nimi traktować jako pewne trzy punkty. – W PlusLidze nic nie przychodzi łatwo i już się o tym przekonaliśmy przegrywając ostatnio u siebie z beniaminkiem z Częstochowy, w meczu, którym też wystąpiliśmy w nietypowym składzie. Teraz koncentrujemy się już jednak tylko na tym, co przed nami i chcemy oczywiście powalczyć o punkty.
Zacięta rywalizacja
Chociaż to dopiero początek sezonu, trwają rozważania, kto włączy się do walki o medale. Libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie chce wskazywać konkretnych zespołów, ale uważa, że o podium może powalczyć nawet 7 drużyn. – Jeszcze nie widziałem w akcji wszystkich drużyn, bo nie oglądam każdego meczu. Na pewno liga jest silna. Myślę, że jest grupa około 6-7 zespołów, która może się włączyć do walki o mistrzostwo Polski. Jak już dojdzie do finałów Pucharu Polski, czy play-offów w PlusLidze, to zobaczymy prawdziwe szaleństwo – podkreślił.
źródło: opr. własne, plusliga.pl