Wzruszające chwile przeżył w czwartek w Tokio trzykrotny mistrz olimpijski José Roberto Guimarães. Trener reprezentacji kobiet otrzymał zaproszenie do odwiedzenia 91-letniej Toshie Matsudairy, wdowy po legendarnym japońskim trenerze Yasutace Matsudairze. Zé Roberto uważa pracę trenera, który poprowadził Japonię do zdobycia złota na igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 roku, za jeden ze swoich punktów odniesienia w karierze.
W latach 70. Brazylijczyk wziął udział w 40-dniowym obozie szkoleniowym z japońskim trenerem. Znajomość przerodziła się w przyjaźń, która trwała latami. Matsudaira zmarł w 2011 roku, ale trzykrotny mistrz olimpijski z Brazylii kontynuuje naukę swojego mentora. Spotkanie z Toshie Matsudairą wywołało emocje dla obu stron.
Wieloletnia przyjaźń
– Nasza przyjaźń stała się bardzo silna i za każdym razem, gdy przyjeżdżałem do Japonii, Matsudaira zawsze starał się tam być. Po jego śmierci jego żona kontynuowała tradycję i chodziła na moje mecze. Byłem bardzo szczęśliwy i jestem po prostu wdzięczny za to, co zrobili dla mnie Matsudaira i japońska siatkówka. Kiedy otrzymałam wiadomość, że pani Matsudaira pragnie mnie ugościć w swoim domu, poczułem się zaszczycony. To był piękny i pełen emocji moment – mówi José Roberto Guimarães. – Yasutaka Matsudaira nauczył mnie nieograniczonego wysiłku. Wytrwałość, gra do ostatniej piłki i poświęcenia mają wpływ na wynik. Najważniejsze jest, abyś opuścił boisko ze świadomością, że dałeś z siebie wszystko. Siatkówka to dużo powtórzeń, dużo treningów i wspólnoty.
Pierwsze spotkanie José Roberto Guimarãesa i Matsudairy miało miejsce na początku lat 70. w São Caetano do Sul. – Matsudaira pojechał do Brazylii, aby prowadzić kurs dla trenerów. Do udziału werbowali młodych. Byłem na studiach i byłem jednym z gości. Zawsze byłem bezwarunkowym fanem japońskiej siatkówki. Byłem wielkim fanem Katsutoshiego Nekody, japońskiego rozgrywającego, która w 1972 roku została mistrzem olimpijskim. Zacząłem wtedy poznawać japońską siatkówkę. Matsudaira powiedział, że wyglądam jak Nekoda. To była dla mnie chwała. Starałem się naśladować jego gesty i postawę. W tamtej chwili pomyślałem, że mógłbym pojechać do Japonii – opowiada José Roberto Guimarães.
Staż, który zmienił wszystko
Brazylijski trener rozmawiał z Antônio Carlosem Moreno, przyjacielem Mastudairy, że chciałby odbyć staż u legendarnego japońskiego trenera. – Matsudaira zaprosił mnie do spędzenia czasu w Japonii. Od tego momentu moje życie zaczęło się zmieniać. Spędziliśmy 40 dni na szkoleniu, na uniwersytecie i w japońskiej drużynie. Trenowałem u boku mojego idola Nekody – wspomina José Roberto Guimarães. – Japonia była wówczas najlepszą drużyną na świecie. Marzeniem Matsudairy było, aby siatkówka przewyższyła piłkę nożną i stała się sportem globalnym. Nadal o to walczymy – zapewnia Guimarães.
źródło: cbv.com.br, inf. własna