Hospel Płomień Sosnowiec notuje dobre wejście w nowy sezon I ligi. Ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego w 2. kolejce pokonała Enea Energetyka Poznań 3:1 i gromadzi w ligowej tabeli komplet punktów. MVP meczu wybrana została Emilia Malkiewicz, przyjmująca sosnowieckiej ekipy. 19-latka debiutuje w sezonie 2024/2025 na zapleczu TAURON Ligi.
-
Hospel Płomień Sosnowiec pokonał w 2. kolejce I ligi Enea Energetyka Poznań 3:1.
-
Sosnowiczanki prowadziły w pierwszym secie 23:19 i 24:22, ale przegrały 30:32. W kolejnych odsłonach gra toczyła się pod ich kontrolą.
-
MVP wybrano debiutującą w I lidze Emilię Malkiewicz.
-
19-latka opowiada Strefie Siatkówki o początkach z zapleczem TAURON Ligi.
MOCNE WEJŚCIE W SEZON
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Drugie zwycięstwo z rzędu i komplet punktów to najprawdopodobniej wymarzone wejście w nowy sezon?
Emilia Malkiewicz: – Dokładnie. Pierwsze dwa mecze były bardzo ciężkie. Spotkanie z Energetykiem było bardzo wymagające, co obrazuje rezultat 32:30. Prowadziłyśmy 23:19 i 24:22 – była to trochę powtórka z Gdańska (Płomień prowadził wówczas w III secie 24:17 – przyp. red.). Później doprowadziłyśmy do zakończenia w następnych setach i pokazałyśmy, na co nas stać.
Powiedziałaś, że to spotkanie nie było łatwe. Dostrzegłem, że dostawałaś do ataku wiele trudnych i wymagających piłek. Czy kluczem, jeśli chodzi o ciebie, była cierpliwość?
– Tak. Kłania mi się w tym miejscu plażówka, bo są to głównie plażowe zagrania, które na szczęście mogłam wykorzystać. Przynosiło to punkty. Jestem szczęśliwa, bo dzięki temu wygrałyśmy spotkanie z Energetykiem Poznań.
Czy przyzwyczaiłaś się już do hali, w której sufit nie zawsze rozpieszcza?
– Czasami jest ciężko. Kiedy ataki są bardzo mocne, wówczas trudno jest opanować piłkę w obronie i przyjęciu. Myślę, że z czasem będzie to prościej przychodzić.
DEBIUTANTKA
To twoja pierwsza nagroda MVP w I lidze. Jak czujesz się jako debiutantka na zapleczu TAURON Ligi?
– Naprawdę czuję się super. Drużyna jest niesamowita. Myślę, że widać tę atmosferę na boisku. Wszystko wokół jest super. Walczymy do końca i pokazujemy energię. Jestem niezmiernie zadowolona z zespołu, meczu i wszystkiego (śmiech).
Czy kiedy przychodziłaś do Płomienia Sosnowiec, spodziewałaś się gry w pierwszej szóstce?
– Nie. Byłam pewna, że będą musiała sobie wywalczyć pierwszy skład. W dalszym ciągu muszę o niego walczyć, bo to nie jest stałe miejsce. Są cztery super przyjmujące, które są na równym poziomie. W tej przestrzeni walka o pierwszą szóstkę jest cały czas.
Określiłabyś siebie jako defensywną przyjmującą?
– W sumie nie wiem (śmiech).
Dostrzegłem też, że po wielu udanych akcjach czy też przed zagrywkami zbijasz kombinacyjnie żółwiki ze swoimi koleżankami. To typowy rytuał?
– To zaczęło się w tamtym roku w Mysłowicach, kiedy grałam w Silesii. Tak jakoś przyszło i do dziś zachował się ten rytuał z Gosią Pazio (rozgrywająca – przyp. red.). Może to na szczęście, może nie, ale raczej na szczęście (śmiech).
Jakie są twoje odczucia po dotychczasowej współpracy z trenerem Krzysztofem Zabielnym?
– Bardzo dobre. Mnie się podoba współpraca z trenerem Zabielnym. Myślę, że dobrze dogadujemy się na boisku. Otrzymuję konkretne rady, a treningi przebiegają w dobrym porządku.
Zobacz również:
Z TAURON Ligi na jej zaplecze. Atakująca jasno o powodzie
źródło: inf. własna