Obie ekipy z województwa lubuskiego rozgrywały w sobotę spotkania we własnej hali. Zarówno Astra Nowa Sól jak i Olimpia Sulęcin przegrały 1:3. Znacznie ciekawszy był pojedynek po przeciwnej stronie Polski. PZL LEONARDO Avia Świdnik podejmowała WKS Czarnych Radom. Gospodarze przegrali pierwszą partię 28:30. W kolejnych nie mieli już sobie równych i dopisali do swojego konta kolejne zwycięstwo.
KPS dyktował warunki w Nowej Soli, efektowa seria w 4. secie
Od początku spotkania to siedlczanie dyktowali warunki. Goście skutecznie ustawiali blok a kolejne akcje kończyli skrzydłowi KPS-u. Przy zagrywkach Czyżowskiego z 3:7 zrobiło się 3:15. Pojedyncze zagrania Gawrzydka na niewiele się zdały. Jednostronną partię zamknęła zepsuta zagrywka. Otwarcie drugiego seta było bardziej wyrównane. Dopiero po asie Rykały KPS odskoczył na 12:10. Passę rywali przerwał Nowik (11:14). Kolejną serię goście zaliczyli przy zagrywkach Czyżowskiego. Tę zakończył Śliwka (13:17). Głównie przez błędy własne siedlczanie stracili część przewagi. Do końca jednak to KPS miał pod kontrolą grę.
Po zagraniu Rybaka Astra prowadziła 6:3. Wysoką skuteczność utrzymywał Kaciczak. Po obu stronach nie brakowało jednak pomyłek. W dalszej fazie seta trwała walka na styku. W końcówce chociaż gospodarze odskoczyli na dwa punkty, KPS szybko zniwelował straty. Chociaż po błędzie Beckera KPS miał piłki meczowe, nie wykorzystał ich (22:24, 24:24). Ataki Nowika przedłużyły grę (26:24). Do stanu 12:12 w czwartym secie trwała wyrównana walka. Od tego momentu jednak Astra stanęła. Gospodarze albo psuli ataki, albo nadziewali się na blok rywali. Passę przy zagrywkach Prokopczuka zakończył dopiero Hoszman (13:23). Rykała i Czyżowski szybko jednak zamknęli mecz.
MVP: Krzysztof Rykała
Astra Nowa Sól – KPS Siedlce 1:3
(13;25, 21:25, 26:24, 14:25)
Składy zespołów:
Astra: Becker, Śliwka (5), Drzazga (4), Rybak (3), Kaciczak (14), Laskowski (7), Foltynowicz (libero) oraz Biliński, Woźniak, Nowik (12), Gawrzydek (8), Hoszman i Wągiel (libero)
KPS: Czyżowski (14), Kosian (4), Tubiak (6), Rykała (22), Prokopczuk (5), Sokołowski (16), Tomcza (libero) oraz Grabek, wiśniewski i Sadkowski (2)
BAS bez tie-breaka
Na otwarcie cztery asy posłał Pizuński. Dopiero po czasie dla trenera Krysia przyjmujący zepsuł zagrywkę (1:5). Swoje akcje kończył Król a w dalszej fazie seta asy dołożył Gruszczyński (6:15). Pojedyncze akcje Kulika i Leitermeiera nie wystarczyły. Błąd Matuli zamknął partię. W drugiej partii sytuacja odwróciła się. BAS popełniał więcej błędów (7:3). Z czasem sytuacja na tablicy wyników nie zmieniała się (16:12). W końcówce białostoczanie ruszyli do odrabiania strat. BAS obronił aż trzy piłki setowe, ale kropkę nad i postawił Kulik.
Początek trzeciej partii był wyrównany. Dopiero kolejne zagrania Gwardiaka pozwoliły BAS-owi odskoczyć na 11:7. Coraz lepiej funkcjonował białostocki blok. Poderwać do walki sulęcinian starał się Ciupa (12:16). W końcówce obie ekipy skuteczne akcje przeplatały z pomyłkami. Tym razem to gospodarze obronili kilka piłek setowych. Punkt na wagę zwycięstwa kiwką zdobył Gruszczyński. Od pierwszych akcji czwartej odsłony trwała gra punkt za punkt. Po kolejnych blokach Gwardiaka BAS zbudował przewagę – 11:8. Ze zmiennym szczęściem atakował Zaborski. Gospodarze nie potrafili zatrzymać rozpędzonych rywali. Po ataku Króla BAS miał kolejne piłki meczowe. Drugą z nich wykorzystał Zimoląg.
MVP: Dawid Gruszczyński
Olimpia Sulęcin – REA BAS Białystok 1:3
(14:25, 25:23, 21:25, 19:25)
Składy zespołów:
Olimpia: Czetowicz (1), Leitemeier (4), Kłysz (1), Kulik (12), Michalak (10), Matula (2), Sas (libero) oraz Zaborski (8), Cichosz-Dzyga (2), Ciupa (4), Szymczak i Turek
BAS: Król (18), Janus (3), Zimoląg (10), Pizuński (14), Naliwajko (6), Gruszczyński (7), Ostaszewski (libero) oraz Miszczuk, Kardasz i Gwardiak (12)
Złe miłego początki
Otwarcie należało do świdniczan, którzy po bloku na Tokajuku prowadzili 8:2. Skutecznymi atakami wymieniali się Kryński i Siemiątkowski. W drugiej części seta gospodarze zaczęli popełniać błędy, mieli problemy z przebiciem się przez blok (18:16). Trwała walka na styku. Po ataku Tokajuka Czarni mieli piłkę setową, ale Ptaszyński przedłużył grę. Chociaż po bloku Piwowarczyka Avia miała swoją szasnę, również jej nie wykorzystała. Ostatnie słowo należało dopiero do bloku Czarnych (18:30). W drugim secie ponownie od początku to Avia nadawała ton grze. Po serii przy zagrywkach Kryńskiego zrobiło się 9:3. Chociaż wysoką skuteczność utrzymywał Smits, Czarni wciąż musieli gonić wynik. Dopiero gdy ten zawodnik zaczął posyłać celne zagrywki, dystans stopniał (14:11). Gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie Smitsa (17:17). Czarni nie pomagali sobie psując zagrywki. W końcówce ponownie inicjatywę przejęła Avia i wygrała po zagraniu Ptaszyńskiego.
Po kontrze Ociepskiego Avia prowadziła 9:5. Większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu. Goście ryzykowali w polu zagrywki, co często kończyło się błędami. Do końca tego seta trwała walka na styku. Atak Kryńskiego i blok na Tokajuku dały ostatnie punkty świdniczanom. Od początku czwartej partii trwała niepozbawiona błędów gra punkt za punkt. Dopiero przy zagrywkach Kalembki Czarni odskoczyli na 17:14. Kolejne zagrania Ociepskiego i blok gospodarzy pozwolił wyrównać (19:19). Ostatnie punkty gospodarze zdobyli po nieudanych atakach Smitsa.
MVP: Tomasz Kryński
PZL LEONARDO Avia Świdnik – WKS Czarni Radom 3:1
(28:30, 25:23, 25:22, 25:22)
Składy zespołów:
Avia: Piwowarczy (10), Pigłowski (3), Ociepski (12), Kryński (25), Połyński (10), Ptaszyński (16), Kuś (libero) oraz Czerwiński i Krawczyk
Czarni: Durski (1), Schamlewski (1), Kalembka (4), Siemiątkowski (22), Smits (23), Rohnka, Filipowicz (libero) oraz Tokajuk (16), Polok (7) i Serewis
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna