Znakomicie wypadły ostatnie sprawdziany reprezentacji Polski przed rozpoczynającymi się w piątek mistrzostwami świata. W trzech meczach Memoriału Huberta Wagnera i sparingu z Argentyną podopieczni trenera Nikoli Grbicia nie stracili seta. Ich gra podobała się najbardziej wybrednym fachowcom.
– W ostatnich meczach przed najważniejszą imprezą sezonu sprawdzają różne rozwiązania jak gra na siatce, blok-obrona czy postawa rozgrywających. Spotkania z Argentyną, Iranem czy Serbią dały obraz wykonanej pracy w ostatnich tygodniach. Myślę, że Nikola Grbić może być zadowolony z postawy swoich zawodników, z których każdy otrzymał szansę zaprezentowania swoich umiejętności – powiedział mistrz olimpijski i świata Edward Skorek.
Światowy czempionat, którego współgospodarzami będą Polska i Słowenia, rozpocznie się w piątek 26 sierpnia. W pierwszym meczu Polska zagra z Bułgarią (początek 20:30). O 17:30 na boisko w katowickim Spodku wybiegną dwa inne zespoły z tej grupy USA i Meksyk.
– Mistrzostwa świata są imprezą szczególną, rozgrywaną raz na cztery lata, mocno mobilizującą każdego uczestnika. Rywale są wymagający. Same chęci nie wystarczą do odniesienia sukcesu. Trzeba być znakomicie przygotowanym grać w każdym meczu na maksa – podkreślił mistrz olimpijski z 1976 roku i mistrz świata z 1974.
Edward Skorek zwrócił uwagę na fakt bycia gospodarzem przez Polskę. – Jest to niesamowity atut. Przekonali się o tym nasi rywale, grając przeciwko Polsce w Spodku czy innych naszych halach. Na pewno granie przed własną publicznością wzmacnia psychikę. Głowa jest mocniejsza – mówi.
Zapytany o ewentualny skład wyjściowej szóstki w pierwszym meczu mistrzostw świata Edward Skorek odpowiedział: Mamy klęskę urodzaju dobrych i bardzo dobrych zawodników. Każdą pozycję możemy obsadzić dwoma-trzema równorzędnymi graczami, którzy na sto procent wywiążą się ze swego zadania. Kto nie wejdzie ten spełni oczekiwania trenera.
Pierwszym rywalem reprezentacji Polski będzie Bułgaria. – W składzie tej drużyny zaszły ostatnio zmiany. Musi upłynąć trochę czasu, żeby ekipa tego kraju osiągnęła poziom sprzed lat, kiedy walczyła o czołowe lokaty w mistrzostwach świata czy Europy – powiedział.
W meczach VNL bardzo dobrze zaprezentowali się zawodnicy USA i Francji. – Amerykanie pokazali świetną siatkówkę. Trochę tym zaskoczyli niektórych ekspertów. Na pewno będą groźni. Francja w tym sezonie grała w składzie praktycznie niezmienionym od igrzysk w Tokio, gdzie zdobyła złoty medal. Myślę, że ten zespół zechce dotrwać w takim zestawieniu do turnieju olimpijskiego w Paryżu. Wymieniając faworytów mistrzostw świata w Polsce i Słowenii należy pamiętać o Włochach. Stać ich na dobry wynik – zakończył Edward Skorek.
źródło: pzps.pl