W ćwierćfinale Pucharu Polski kobiet doszło do starcia faworytów do tego trofeum. Po dwóch stronach siatki stanęły siatkarki PGE Rysic Rzeszów i Chemika Police. Zwycięsko z tej batalii wyszły rzeszowianki. – Chylę czoła przed naszą drużyną, bo zrobiłyśmy kawał dobrej roboty – powiedziała Weronika Centka w rozmowie z PLS TV.
DAŁY RADę
Ćwierćfinał Pucharu Polski świetnie zaczął się dla PGE Rysic Rzeszów. To one wygrały dwie pierwsze partie starcia z policzankami. W kolejnym secie oddały pole rywalkom, ale udało im się przypieczętować zwycięstwo w czwartej odsłonie. – Po tym, jak potoczył się pierwszy i drugi set, czułyśmy w drużynie, że potrafimy to zrobić. Pomimo tego, że wiele osób nie wierzyło w nasz awans – powiedziała Weronika Centka.
Trudno było wskazać jednoznacznego faworyta takiego pojedynku. – Ja sama miałam obawy. Chylę czoła przed naszą drużyną, bo zrobiłyśmy kawał dobrej roboty. Nie chcę powiedzieć, że w tym roku ten turniej finałowy jest łatwiejszy niż w poprzednim sezonie. Przed nami w półfinale starcie z ŁKS-em, kolejnym mocnym rywalem, ale po wygranej z Chemikiem, kolejne będą dla nas przyjemnością – podsumowała środkowa rzeszowskiego zespołu.
GONIĆ W TABELI
Teraz podopieczne Stephane’a Antigi muszą wrócić na ligowe parkiety. W tabeli TAURON Ligi spadły na 3. miejsce. – Na razie się cieszymy z awansu, choć wiemy, że przed nami jeszcze kilka meczów do końca rundy zasadniczej TAURON Ligi. Wiemy, że musimy punktować, zwłaszcza po ostatniej porażce z BKS-em, ale trochę głowami już jesteśmy w turnieju finałowym – przyznała Centka.
MAŁA WPADKA
Rzeszowianki moment słabości miały jedynie w trzecim secie. W kolejnym wróciły jednak do swojej dobrej gry. – Porażka w trzeciej partii sprawiła, że jeszcze bardziej się skupiłyśmy i wiedziałyśmy, co musimy zrobić. Już w tym trzecim secie czułyśmy, że znowu zaczęłyśmy zbyt lekko. Potem wzięłyśmy sprawy w swoje ręce. Nie patrzyłyśmy na to, co robią dziewczyny z Chemika, tylko same się napędzałyśmy – przyznała libero podkarpackiej ekipy, Aleksandra Szczygłowska.
Zarówno Chemik, jak i Rysice w losowaniu Pucharu Polski trafiły do zdecydowanie trudniejszej części drabinki. – Zarówno my, jak i Chemik miałyśmy trudną drogę. Wiele osób mówiło, że to był takie mały finał. Ja się temu nie dziwie, bo druga strona drabinki jest trochę łatwiejsza – zdradziła libero rzeszowskiego zespołu. W półfinale Pucharu Polski jej drużyna zmierzy się z ŁKS-em Commercecon Łódź.
źródło: PLS TV