Marcin Waliński spędził w JSW Jastrzębskim Węglu tylko jeden sezon, ale za to zwieńczony brązowym medalem Ligi Mistrzów. To według samego zawodnika najlepszy moment w tym sezonie, choć całą przygodę z jastrzębskim klubem będzie wspominał dobrze.
JSW Jastrzębski Węgiel ma dziś bardzo pracowity dzień, a z pewnością mocno wzruszający. Klub żegna się z kilkoma zawodnikami. Ogłosił już między innymi odejście Arkadiusza Żakiety, a teraz informuje o zakończeniu kontraktu z Marcinem Walińskim.
Dla Walińskiego brąz był jak złoto
Marcin Waliński spędził w Jastrzębskim Węglu jeden sezon, a trafił do niego z GKS-u Katowice. Wcześniej grał między innymi w Zawierciu, Lubinie, czy Suwałkach. Łącznie spędził już szesnaście lat w PlusLidze, w której rozegrał 354 mecze i 3310 punktów.
– Cieszę się, że przyszedłem do klubu i poznałem tych wszystkich wspaniałych chłopaków. To niebywała przyjemność spędzić tyle czasu z nimi. To była fajna przygoda i cieszę się, że mogłem ją przeżyć. Najlepszy moment to ten, który był na końcu – ten brązowy medal zawieszony na szyi. Dla mnie był on jak złoto. Nieważne czy został zdobyty w Polsce, czy na arenie międzynarodowej. Jest to dla mnie spełnienie marzeń. Może już nigdy nie będzie mi dane wystąpić w takim turnieju, więc dla mnie to był najważniejszy moment jako gracza tego klubu. – powiedział Waliński.
Zobacz również:
PlusLiga: karuzela transferowa na sezon 2025/2026
