Jakkolwiek można mówić o tej sytuacji w kategoriach happy-endu, jedna dobra informacja napłynęła z Nysy. Po przebojach związanych z przełożeniem meczu 1. kolejki PlusLigi, siatkarze PSG Stali Nysa dojechali bezpiecznie do miasta i rozpoczęli akcję pomocy mieszkańcom.
- Długa walka o przełożenie meczu 1. kolejki. Asseco Resovia Rzeszów początkowo nie chciała wyrazić zgody.
- PSG Stal Nysa wyruszyła w drogę powrotną w godzinach porannych.
- „Niestety autokar Stali Nysa nie wjedzie raczej do miasta. Wojsko zamyka mosty. Za późno…” – pisał na platformie X Jakub Bednaruk.
WALKA Z CZASEM
O walce z żywiołem na nyskim terenie mówi się od piątku. Wczoraj ten temat stał się jeszcze głośniejszy za sprawą kuriozalnej decyzji Polskiej Ligi Siatkówki oraz Asseco Resovii Rzeszów – obie strony nie chciały początkowo wyrazić zgody na przełożenie spotkania 1. kolejki z drużyną z województwa opolskiego, wedle informacji przekazanych przez nyski klub. Ostatecznie jednak decyzja została zmieniona i zespół z Nysy mógł wyruszyć w podróż powrotną.
Temat zmiany terminu spotkania został zamknięty jeszcze przed godziną 3:00 w nocy. Autokar z zespołem rozpoczął więc trasę w porannych godzinach. Nieustannie jednak monitorowano sytuację, a wracający z Rzeszowa zawodnicy walczyli z czasem – z rana zaczęły pojawiać się bowiem informacje, że wojsko zamyka mosty, a tym samym wjazd do miasta. Zespół z Nysy nie miał więc pewności, że dotrze w samą porę.
Na szczęście zawodnicy wrócili bezpiecznie do miasta i rozpoczęli już działania, by pomóc w walce z żywiołem. Taką informację przekazali na platformie X.
Udało nam się bezpiecznie dojechać i wjechać do miasta. Działamy ✊🏻
— PSG Stal Nysa (@nysa_stal) September 15, 2024
Zobacz również:
źródło: inf. własna