W kolejnych pojedynkach Ligi Narodów faworytki poradziły sobie ze zmiennym szczęściem. W spotkaniu debiutujących Francuzek z Niemkami górą okazały się reprezentantki kraju znad Odry, które wygrały 3:0, deklasując rywalki w drugim secie. W meczu Japonek z Turczynkami triumfowały Azjatki, które weszły w turniej koncertowo, ogrywając przeciwniczki 3:2.
PORAŻKA DEBIUTANEK NA START
Francuzki, debiutujące w siatkarskiej Lidze Narodów, nie dorównały Niemkom przegrywając swoje pierwsze spotkanie 0:3. Wynik spotkania otworzyły podopieczne Emile Rousseauxa, które prowadziły 2:0. Początkową przewagę Niemki zniwelowały przy stanie po 5. Następnie do wyniku po 20 grano niemal punkt za punkt. Ostatecznie na otwarcie górą okazały się Niemki, które wygrały 25:22. Wśród kadry niemieckiej wyróżniły się Lisa Alsmeier oraz Camilla Weitzel. Po drugiej stronie siatki cenne punkty dała Francuzkom, Maeva Schalk, doskonale radząca sobie w polu serwisowym i ofensywie.
Drugi set miał zupełnie inne oblicze, bowiem seria zagrywek Weitzel dała Niemkom prowadzenie 6:1. Pogubione trójkolorowe nie mogły przełamać rywalek, w czym nie pomagało złe przyjęcie i prosta wystawa piłek. Francuzki zdołały odrobić częściowo straty (7:11, 9:13), lecz chwilę później ich gra znów się zacięła. Debiutantki straciły aż 8 punktów w jednym ustawieniu przegrywając partię do 14.
Ostatni set środowego pojedynku z wysokiego C rozpoczęły podopieczne Alexandra Waibla, które wypracowały sobie kilkupunktową przewagę (3:7, 5:9). Wówczas dobry fragment gry miała Iman Ndiaye, która wraz z Halimatou Bah dały francuskim siatkarkom remis po 9. Gra obu zespołów zaczęła wówczas falować. Dobra gra w obronie dała zawodniczkom trenera Rousseauxa prowadzenie (20:17, 22:20), lecz w końcówce górą okazały się bardziej doświadczone Niemki, które zwyciężyły 25:22.
Francja – Niemcy 0:3
(22:25, 14:25, 22:25)
Składy zespołów
Francja: Stojiljkovic (4), Gicquel (7), Sylves (1), Elouga (8), Schalk (11), Bah (5), Giardino (libero), Ndiaye (8), Bernard, Olinga Andela (4), Rotar
Niemcy: Kaster (4), Alsmeier (8), Stigrot (10), Cekulaev (10), Kindermann (17), Weitzel (9), Pogany (libero), Stautz (1)
PIERWSZY TIE-BREAK
Trener Danielle Santarelli może mieć powody do zmartwień, Turczynki będące objawieniem poprzedniego sezonu, przegrały po zaciętym boju z Japonkami. Pierwszy set od początku był niesamowicie wyrównany, a za sprawą aktywnej obrony kibice mieli szansę zobaczyć dłuższe wymiany. Do stanu po 11 grano niemal punkt za punkt, ze wskazaniem na Azjatki. Następnie Turczynki złapały duży zastój tracąc z rzędu aż 6 ‘oczek’. Niezawodna w polu serwisowym okazała się wówczas Aya Watanabe. Dodatkowo znakomicie grające w defensywie Japonki były w stanie wybronić niemal każdy atak Mellisy Vargas. Końcowo aktualne mistrzynie Europy musiały uznać wyższość rywalek, które wygrały 25:23.
Kolejna partia od początku lepiej układała się po stronie Japonek, których największym plusem była konsekwencja. W najbardziej krytycznym momencie podopieczne trenera Santarelli’ego przegrywały 6 punktami (16:10). Zacięta końcówka nie przełożyła się na wyrównanie stanu rywalizacji. Pogubione Turczynki straciły kolejnych 5 punktów z rzędu, przegrywając 25:21. Szczególnie aktywne było trio: Koga, Ishikawa, Hayashi. Po tureckiej stronie ciężar gry wzięły na siebie Ivegin oraz Baladin.
Trzeci set przyniósł Turczynkom przełamanie. Mistrzynie Europy wypracowały sobie na wstępie niewielką zaliczkę, którą utraciły w połowie seta. Później wynik stale oscylował wokół remisu, by ostatecznie przesądzić o zwycięstwie Turczynek 25:23. Wciąż niezastąpione okazały się przyjmujące, a zastrzykiem nowego energii okazała się Ebrar Karakurt. Wśród Japonek brylowała Koga, która zdobyła 9 oczek. Najnudniejsza okazała się czwarta odsłona spotkania, w której Turczynki wygrały 25:20. Największą różnice zrobiła znakomita zagrywka odpychająca rywalki od siatki.
Drugi dzień siatkarskiej Ligi Narodów przyniósł kibicom także pierwszego tie-breka, w której tureckim siatkarkom nie pomogła nawet dobra gra na siatce. Początkowo wszystko układało się po ich myśli (3:0), lecz z czasem do głosu zaczęły dochodzić przeciwniczki, które po emocjonującej końcówce zwyciężyły 15:11. Bohaterkami ostatnich piłek bez dwóch zdań były Koga oraz Ishikawa.
Japonia – Turcja 3:2
(25:23, 25:21, 23:25, 20:25, 15:11)
Składy zespołów
Japonia: Iwasaki (2), Hayashi (8), Koga (31), Ishikawa (20), Watanabe (4), Yamada (9), Kojima (libero_, Seki, Inoue, Airi (1), Kurogo, Araki (3), Wada (1)
Turcja: Ozbay (1), Vargas (12), Baladin (15), Ivegin (19), Kalac (8), Beyza (10), Simge (libero), Aykac, Sahin (1), Aydin (2), Karakurt (16)
Zobacz więcej:
Wyniki i terminarz Ligi Narodów
źródło: inf. własna