Dragan Travica był jednym z programu prowadzonego we włoskich mediach przez Andreę Zorziego i Andreę Brogioniego. Travica ze szczerością, która go charakteryzuje, mówił o „zbyt dobrych” stosunkach istniejących w zespole, ale przyznał, że poza szatnią w Sir Safety istnieje napięcie.
Prowadzący program zapytali siatkarza o domniemane konflikty w zespole. – W szatni i w zespole panują naprawdę czyste, zdrowe relacje. Nie wiem, o czym mówicie w kontekście konfliktów, ale pewnie macie na myśli małe kłótnie, które Leo i ja mieliśmy w drugim meczu. Byliście świetnymi graczami i wiecie, że w sytuacjach napięcia mogą się pojawić małe konflikty nieodłącznie związane z grą. Leo i ja rozwiązaliśmy je po trzydziestu sekundach – powiedział Travica.
– Potwierdzam to, co powiedział Max Colaci – wielokrotnie jesteśmy dla siebie zbyt dobrzy, chcemy się nawzajem w cudzysłowie „uszczęśliwiać”, ale myślę, że taka jest charakterystyka tej grupy właśnie dlatego, że było tak wiele napięć. Ze wszystkimi zawodnikami mogliśmy iść do przodu, wiosłować w tym samym kierunku, jeszcze bardziej zacieśnić więzy, spróbować pomyśleć o grze jak najlepiej, zostawić wszystko na boisku i zawsze to robiliśmy – dodał rozgrywający.
Na koniec Travica skomentował współpracę z Vitalem Heynenem. – Różnorodność metod pracy, różnorodność komunikacji i wiele innych rzeczy spowodowało trudności. Ale osiągnęliśmy świetne cele, wygraliśmy Superpuchar, dotarliśmy do finału Pucharu Włoch, przegraliśmy z fantastyczną drużyną w półfinale Ligi Mistrzów, jesteśmy w finale ligi, więc wyniki nie są złe.
źródło: inf. własna, ivolleymagazine.it