– Sezon należy zaliczyć do udanych. Gdybyśmy przed nim pomyśleli, że do ostatnich dwóch kolejek będziemy mieli szansę znalezienia się w play-off, to na pewno bardzo chcielibyśmy być w takiej sytuacji. Jednak kiedy szansa na awans do play-off pękła jak mydlana bańka, to dało się to odczuć – powiedział Dominik Kwapisiewicz, trener Ślepska Malow Suwałki.
Sezon zakończyliście dwoma wygranymi z LUK-iem Lublin. Pewnie dziewiąta lokata nie jest szczytem waszych marzeń, ale chyba zawsze lepiej zakończyć sezon zwycięstwem niż porażką?
Dominik Kwapisiewicz: – Mecze o niższą lokatę nie budzą jakiś większych emocji. U zawodników adrenalina też nie jest na tak wysokim poziomie jak podczas gry w play-off albo rozgrywając decydujące mecze o tym czy dany zespół zagra w play-off. Niemniej jednak wiadomo, że zawsze lepiej jest być wyżej niż niżej i zakończyć sezon zwycięstwem niż porażką. Cieszymy się, że ten cel udało nam się osiągnąć.
Zgodzi się pan z tezą, że to zagrywka zadecydowała o zajęciu przez was dziewiątego miejsca? Ustawiliście sobie nią grę zarówno w Suwałkach, jak i w Lublinie.
– LUK Lublin bardzo dobrze grał w tym elemencie. Jego siła ognia na zagrywce była silniejsza niż w naszym zespole, ale w meczach o dziewiąte miejsce to my tym elementem potrafiliśmy zagrać zdecydowanie lepiej. Dzięki temu grało nam się łatwiej i stąd wzięły się te dwa zwycięstwa 3:1 oraz 3:0.
Do końca rundy zasadniczej walczyliście o awans do ósemki. Ostatecznie porażki z Indykpolem czy LUK-iem zamknęły wam drogę do play-off.
– Gdyby nie absencja Pawła Halaby w kluczowych meczach decydujących o awansie do play-off, to kto wie jaki byłby wynik spotkania z olsztynianami czy lublinianami. Nie mogliśmy z jego usług skorzystać w tych pojedynkach i przegraliśmy. Musimy więc do następnego sezonu odłożyć szansę na grę w play-off, którą mieliśmy w tych rozgrywkach.
No właśnie, do play-off zabrakło wam trzech punktów, więc chyba jest odczuwalny pewien niedosyt?
– Cały sezon należy zaliczyć do udanych. Jednak kiedy szansa na awans do play-off pękła jak mydlana bańka, to dało się to odczuć. Sam wewnętrznie też byłem niepocieszony. Jednak gdybyśmy przed sezonem pomyśleli, że do ostatnich dwóch kolejek będziemy mieli szansę znalezienia się w play-off, to na pewno bardzo chcielibyśmy być w takiej sytuacji. W niej się znaleźliśmy, ale w tych kluczowych meczach musieliśmy uznać wyższość rywali. Stąd została nam batalia o dziewiątą lokatę.
A patrząc już przez pryzmat całego sezonu, jest pan zadowolony z postawy zespołu? Spełnił on pana oczekiwania?
– Zdecydowanie tak. Możemy być zadowoleni z tego, co udało nam się osiągnąć w tym sezonie. Teraz czas na zasłużony odpoczynek, a później będziemy koncentrować się już na kolejnym sezonie.
Wspomniał pan o odpoczynku, a będzie po czym odpoczywać, bo sezon był bardzo intensywny.
– Było dużo grania, ale w perspektywie mamy kolejny sezon z jeszcze większym natężeniem meczów, co spowodowane jest kalendarzem reprezentacyjnym. Trzeba będzie więc do tego odpowiednio się przyszykować i może trochę inaczej rozkładać siły poszczególnych zawodników na dystansie całego sezonu. Ale to też nie będzie takie proste i oczywiste, bo wiele ruchów kadrowych będzie warunkowała pozycja w tabeli i określona w niej liczba punktów oraz poziom zmienników.
źródło: inf. własna