– To będzie bardzo ważne oraz ciężkie spotkanie. Przed sezonem sparowaliśmy kilka razy, bywały fragmenty, gdzie biliśmy się jak równy z równym, więc jesteśmy dobrej myśli – powiedział przed meczem z AGH Dominik Kramczyński, środkowy ZAKSY Strzelce Opolskie.
Za wami kolejny mecz przed własną publicznością, ale niestety kolejny przegrany. Rywalizując z Lechią nie mieliście chyba zbyt wielu argumentów na równorzędną walkę?
Dominik Kramczyński: – Tak, to prawda. Ewidentne to nie był nasz mecz, tak jak trzy ostatnie. Zwłaszcza, że graliśmy przed własną publicznością, lecz nie możemy spuszczać głów, tylko musimy skupić się na kolejnych spotkaniach.
Od drugiego seta dało się zauważyć, że staraliście się dotrzymać kroku rywalom, ale niestety ci okazali się dużo lepsi.
– Zgadza się, staraliśmy się grać najlepiej jak potrafimy, ale nie pokazaliśmy się z najlepiej strony. Największą walkę toczyliśmy ze sobą.
Pierwszy mecz w sezonie zagraliście dobrze. Naprawdę niewiele zabrakło, abyście zwyciężyli z Polskim Cukrem Avią Świdnik. Teraz z boku to trochę wygląda tak, jakbyście nie potrafili znaleźć swojego stylu gry. W czym tkwi problem?
– Niestety, z Avią Świdnik przegraliśmy, ponieważ zabrakło nam odrobiny szczęścia. Przegraliśmy seta prowadząc 23:18, który dawał nam zwycięstwo 3:1. To może lekko zdołować.
Okres przygotowawczy przepracowaliście bardzo dobrze. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zaczniecie punktować w lidze, bowiem drzemie w was ogromny potencjał.
– Jesteśmy bardzo młodym zespołem, który potrzebował dłuższego okresu przygotowawczego. Moim zdaniem zaprocentuje to w skali całego sezonu oraz pomoże nam to w osiągnięciu celu, który sobie założyliśmy. Potrzeba nam bodźca, który pchnie nas do przodu. Byliśmy blisko w Świdniku, ale trzeba o tym zapomnieć i cieszyć się z tego jednego punktu, który może mieć ogromną wagę w późniejszych fazach.
W sobotę staniecie przed szansą pokonania na wyjeździe AZS AGH Kraków. Akademicy będą mocno zbudowani swoim ostatnim zwycięstwem z KKS Mickiewicz.
– Owszem, to będzie bardzo ważne oraz ciężkie spotkanie. Przed sezonem sparowaliśmy kilka razy, bywały fragmenty, gdzie biliśmy się jak równy z równym, więc jesteśmy dobrej myśli.
źródło: tauron1liga.pl