Cerrad Enea Czarni Radom w ostatni weekend sierpnia wystąpili w Ogólnopolskim Turnieju Piłki Siatkowej Kozienice 2020. Wojskowi po zwycięstwie w półfinale nad LUK Politechniką Lublin, w finale zawodów musieli uznać wyższość ekipy Asseco Resovii Rzeszów. Po ostatnim gwizdku o grę zespołu podsumował drugi trener zespołu – Dima Skoryy.
Drugi szkoleniowiec zespołu z Radomia nie kryje zadowolenia z postawy zespołu podczas turnieju. Drużyna bardzo dobrze radziła sobie szczególnie w elemencie ataku. – Sporo czasu poświęciliśmy na pierwszą akcję i atak. Cieszymy się z tego, że zaczęło wychodzić. Pierwszy raz byliśmy na tak dobrych cyfrach i to nie tylko wczoraj. Dzisiaj też graliśmy równo z zespołem i to takim, który pretenduje do wygrania całej ligi. To jest bardzo dobry wskaźnik, z którego się cieszymy – podkreślił po meczu z Asseco Resovią Dima Skoryy.
Drugiego dnia turnieju w Kozienicach kibice byli świadkami dwóch czterosetowych spotkań. W meczu o trzecie miejsce górą był MKS Będzin, który wygrał z LUK Politechniką Lublin. Natomiast cały turniej wygrała Asseco Resovia Rzeszów, która pokonała Czarnych Radom 3:1.
Dima Skoryy mimo porażki zespołu, docenił dobre elementy gry. – Uważam, że dobra była gra blok-obrona. Już widać kogo na co stać, mimo że nasz serwis nadal jest do poprawy.
Drużyna jest już na ostatniej prostej do rozpoczęcia sezonu ligowego, a trenerzy powoli wprowadzają zmiany w planie treningowym. – Na pewno zaczęliśmy schodzić już z obciążeń. Siłownia już jest inna, zbliżamy się do ćwiczeń, które zawodnicy będą wykonywać w sezonie. Od tego tygodnia siłowni będzie już tak jak w sezonie – dwie w tygodniu, a nie 3 bądź 4, tak jak było do tej pory – zakończył drugi trener zespołu Cerrad Czarni Radom.
źródło: wksczarni.pl