DevelopRes Rzeszów przegrał z Imoco Volley Conegliano 1:3. Emocji na Podpromiu jednak nie brakowało, a po meczu głos zabrał m.in. Michal Masek – To, co chcieliśmy od dziewczyn, to gra ryzykowna, swobodna i na maksa. I to było widać, pokazaliśmy, że jak chcemy, to potrafimy grać naprawdę świetną siatkówkę – przyznał szkoleniowiec w rozmowie z podkarpacielive.pl
bez kompleksów
DevelopRes Rzeszów przegrał u siebie 1:3 z Imoco Volley Conegliano. Hegemonki z Włoch zrobiły swoje, lecz zespół z Rzeszowa miał swoje szanse. Dobra zagrywka i ofiarność w obronie popłaciły. Choć gospodynie wygrały tylko w trzecim secie, to w dwóch pierwszych częściach spotkania także dotrzymywały kroku rywalkom. Zdaniem trenera Michala Maska jego podopieczne rozegrały dobre spotkania i nie ma powodów do wstydu, zwłaszcza, że Imoco w tym sezonie nie przegrało ani jednego spotkania.
– Ciężki pojedynek, oczywiście, ale brawo dla nas za walkę i cierpliwość. Szkoda pierwszego seta, zwłaszcza końcówki, gdzie mogliśmy wygrać. Cieszymy się, że wygraliśmy trzeciego seta, choć w czwartym trochę odjechali. Ale dzisiaj naprawdę walczyliśmy z najlepszą drużyną na świecie. To, co chcieliśmy od dziewczyn, to gra ryzykowna, swobodna i na maksa. I to było widać, pokazaliśmy, że jak chcemy, to potrafimy grać naprawdę świetną siatkówkę (…) Myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. Oczywiście, oni mają tyle rozwiązań i dokładności, że taktycznie ani nas nie zaskoczyli, ani nie zrobili nic, czego byśmy się nie spodziewali – skomentował dla podkarpacielive,pl przegrane spotkanie Michal Masek, trener DevelopResu Rzeszów.
W podobnym tonie dla tauronliga.pl wypowiedziała się również kapitan zespołu, Monika Fedusio. – Isabelle Haak czy Gabi, która weszła w trakcie spotkania, są dużo bardziej doświadczone i też dużo szybciej grają, więc ciężko było je powstrzymać. Finalnie może nie było tak, że to Conegliano cały czas prowadziło i narzuciło nam swoje warunki. Na pewno rywalki dzięki naszej dobrej grze musiały się wspiąć na wyżyny. Jak sobie później na spokojnie przeanalizujemy ten mecz, to pewnie będziemy więcej pozytywów z niego wyciągać – stwierdziła przyjmująca.
cenna lekcja
Nie ulega wątpliwością, że Carraro Imoco Volley Conegliano to jeden z najlepszych zespołów na świecie. Dlatego zdaniem Aleksandry Szczygłowskiej jeżeli się uczyć, to tylko od najlepszych, mając nadzieję, że przełoży się to na efekty w przyszłości.
– Zdecydowanie. To była super lekcja dla nas i myślę, że wiele możemy z tego meczu wyciągnąć. Wszystkie dziewczyny, które były w drużynie – nawet te, które tylko obserwowały – mogły zobaczyć, jak wygląda gra na najwyższym poziomie. Wszyscy wiemy, że to jest jednak różnica. To było dla nas wyjątkowe doświadczenie (…) Myślę, że Imoco to bezapelacyjnie najlepszy zespół na świecie. Każdy mecz z takim przeciwnikiem to okazja do nauki. Możemy zobaczyć, jak one prowadzą grę, jaka jakość je wyróżnia i do czego możemy dążyć. To kluczowe dla naszego rozwoju. Zagrać przeciwko zawodniczkom klasy światowej to coś niesamowitego, ale my musimy wymagać od siebie więcej. Tylko wtedy będziemy w stanie iść do góry – mówiła po meczu dla podkarpacielive.pl defensorka rzeszowskiej drużyny.
Tego samego zdania jest przyjmująca DevelopResu, która docenia możliwość rywalizowania z najlepszymi. – Tak i to na pewno cieszy. Jest to cenne doświadczenie na przyszłość, które później zaowocuje i przełoży się na naszą dalszą pracę. Ten mecz pokazał, że jesteśmy walecznym zespołem. Z ŁKS-em Commercecon Łódź ostatnio też będąc już w trudnej sytuacji podniosłyśmy się i do końca walczyłyśmy. Teraz z Conegliano widać było, że potrafimy jeszcze lepiej grać. To jest ten duży plus – powiedziała Fedusio.
Zobacz również:
Hegemonki górą, DevelopRes Rzeszów mimo wszystko zgarnia pochwały od rywalek
źródło: podkarpacielive.pl, tauronliga.pl