Olimpia Sulęcin pokonała na wyjeździe Krispol Września 3:1 i wykonała duży krok w kierunku utrzymania w TAURON 1. Lidze. Przez trzy sety między zespołami trwała wyrównana walka, o wyniku dwóch z nich decydowała końcówka. Czwarta partia to była już dominacja sulęcinian. – Podchodząc do meczu wiedzieliśmy, że wszystko rozegra się nie na boisku, a w głowach. Trzecia partia to pokazała – przyznał Dawid Siwczyk, środkowy Olimpii.
Siatkarze Olimpii dobrze rozpoczęli spotkanie, wygrywając w zaciętej końcówce pierwszej partii. Drugą przegrali, ale w trzeciej ponownie lepiej poradzili sobie w grze na przewagi. Wrześnianie nie podnieśli się już i pozwolili rywalom zdominować boisko w czwartej odsłonie. – Trzeci set to była wojna nerwów, w ogóle cały ten mecz. Podchodząc do niego wiedzieliśmy, że wszystko rozegra się nie na boisku, a w głowach. Trzecia partia to pokazała. Zespół z Wrześni nas dogonił, mimo naszej sporej przewagi. To spotkanie rozstrzygnęło się właśnie w trzecim secie, dwie piłki i partia dla nas. Rywale musieliby bardzo mocno wejść w czwartą odsłonę, żeby nas pokonać. My jednak byliśmy na fali i dopięliśmy swego, przycisnęliśmy przeciwników od początku, wszystko nam wychodziło i wygraliśmy – podsumował spotkanie Dawid Siwczyk, środkowy Olimpii, który został nagrodzony statuetką MVP.
Beniaminek wciąż nie może być pewny utrzymania w TAURON 1. Lidze. Zwycięstwo za trzy punkty było więc dla nich bardzo ważne po serii ośmiu porażek z rzędu, tym bardziej, że właśnie Krispol Września jest ich bezpośrednim rywalem w walce o pozostanie na zapleczu ekstraklasy. – Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas bardzo ważny mecz w kontekście utrzymania w pierwszej lidze. Mieliśmy już nóż na gardle, jeśli nie to spotkanie, to już chyba żadne, bo mamy przed sobą jeszcze ciężkich przeciwników. Wiemy, że musimy walczyć, nawet grając z zespołami z Bielska-Białej czy Wrocławia. Oczywiście damy z siebie wszystko, żeby im urwać jakieś punkty i pozostać w pierwszej lidze – zapowiedział Siwczyk. W najbliższej kolejce podejmą właśnie BBTS Bielsko-Biała.
źródło: opr. własne, zachod.pl