Dawid Michor w sezonie 2024/2025 zadebiutował jako trener klubu TAURON Ligi. Mimo niesamowicie trudnego wyzwania, zrobił coś, co zdecydowanie zasłużyło na wyróżnienie. W weekend 37-latek został Odkryciem Trenerskim Sezonu na Gali 25-lecia PLS. – Coś niesamowitego dla chłopaka, który zaczynał przygodę z siatkówką gdy Polska Liga Siatkówki powstawała – opowiedział o swoich emocjach w rozmowie dla Polsat Sport.
Chemik Police zrobił więcej niż minimum
Pod koniec sezonu 2023/2024 nie było pewne, czy Chemik Police w ogóle przystąpi do kolejnej edycji TAURON Ligi. Ogromne problemy finansowe zmusiły nowe władze klubu do tego, by całkowicie zmienić zespół. Skład budowany dopiero w wakacje, zdecydowanie węższy w porównaniu z innymi zespołami. Młode, w dużej części debiutujące w ekstraklasie zawodniczki oraz… debiutujący trener. Mało kto wierzył w to, że może się to udać.
Dawid Michor – Odkrycie Trenerskie Sezonu 2024/2025
Klub prowadzony przez Dawida Michora zaskoczył. Po fazie zasadniczej zajął ósme miejsce i zakwalifikował się do play-off. Ostatecznie zamknął sezon na siódmej pozycji, co można uznać za ogromny sukces.
Młody szkoleniowiec, który w weekend odebrał nagrodę za tytuł Odkrycie Trenerskie Sezonu 2024/2025, powiedział w rozmowie dla Polsat Sport, że to nie była tylko jego zasługa. – Sterników w tym klubie było wielu. Ja odpowiadałem za ten aspekt sportowy. Ten sezon był wyjątkowy dla klubu ze względu na to, jakie relacje powstawały – jak wszyscy we wspólnej wierze budowaliśmy ten sezon. To było coś nieprawdopodobnego, jak zjednoczyli się kibice, nasi partnerzy, jak pracował zarząd, sztab i przede wszystkim zawodniczki. To była misja, którą wspólnie podjęliśmy i która zakończyła się sukcesem.
Kibice jak ósmy zawodnik
Wielokrotnie zawodniczki, jak i trener Chemika Police wspominali w tym sezonie, jak ważni byli dla nich kibice. To właśnie oni licznie przychodzili na mecze, niezależnie od pory dnia i wspierali zespół w trudnych chwilach. Szkoleniowiec nie zapomniał o nich także wtedy, gdy odbierał nagrodę. – Muszę podziękować kibicom, bo przed tym sezonem, podejmując się tego wyzwania, myślałem sobie: że może być srogo, bo kibice byli przez lata przyzwyczajeni do sukcesów, a w tym sezonie było ciężko o każdą wygraną. A byliśmy tak wspierani bez względu na rezultaty, że dzięki temu wsparciu to była łatwa robota – podkreślił.
„Jestem wielkim szczęściarzem”
Nagroda trafiła w ręce byłego środkowego już w jego pierwszym roku pracy w TAURON Lidze. Nie jest jednak tak, że nie ma on doświadczenia. Przez lata osiągał sukcesy z młodzieżą. Wraz z GKS 2011 Wieżycą Stężyca wielokrotnie sięgał po medale mistrzostw Polski i to właśnie z tego klubu zabrał do Chemika kilka utalentowanych siatkarek, jak Julia Hewelt, Anna Fiedorowicz czy Eliza Ropela-Puzdrowska.
W tej kategorii pokonał Martino Volpiniego oraz Marcina Mierzejewskiego. Jakie towarzyszyły mu emocje z tym związane? – Jestem wielkim szczęściarzem. Przez te 25 lat obserwowałem ligę z fotela kibica. W ostatnim roku wpadłem w najbardziej szalone wyzwanie, jakiego można było się podjąć. Coś niesamowitego dla chłopaka, który zaczynał przygodę z siatkówką gdy Polska Liga Siatkówki powstawała – podsumował swoje zwycięstwo.
Zobacz również:
TAURON Liga. Wzruszające zakończenie sezonu. Martyna Grajber-Nowakowska nie kryła emocji