Wiceliderzy tabeli PlusLigi nie zdołali wywalczyć punktów w Kędzierzynie-Koźlu. Zawiercianie po dobrym otwarciu pozwolili rozegrać się ZAKSIE, która zamknęła mecz w czterech setach. – Z naszej strony był to też mecz straconych szans, bo piłki były po naszej stronie, by je skończyć. Trzeba oddać przeciwnikom klasę, zagrali, trzymali do końca, byli w tym meczu, wrócili kapitalnie w trzecim i zasłużenie wygrali czwartego seta – ocenił Dawid Konarski.
Dla zawiercian jest to trzecia porażka w sezonie. Do tej pory podopieczni trenera Winiarskiego odnieśli piętnaście zwycięstw. Po drugiej stronie stanęli niżej notowani obecnie kędzierzynianie, którzy na koncie mają już pięć porażek. Mimo to w piątkowym meczu zaprezentowali, to do czego przyzwyczaili swoich kibiców i wywalczyli komplet punktów.
– Wiedzieliśmy, że cały czas jest to klasowy zespół, który ma więcej porażek w sezonie niż my. Ten start sezonu mieli troszeczkę słabszy, teraz wracają na dobre tory. My również graliśmy dobrą siatkówkę przez większość spotkania. Pierwszego seta wygraliśmy dosyć pewnie. Drugiego też, do momentu gdy zagrywał Adrian Staszewski. Wtedy stanęliśmy na jakieś osiem-dziewięć punktów i nam odjechali. Tego na pewno szkoda, ale trzeciego seta znowu kapitalnie zaczęliśmy, byliśmy stroną przeważającą, ale w końcówce sami go oddaliśmy po jakichś swoich błędach. Na pewno szkoda, bo mogliśmy wywieźć jakieś punkty – podsumował starcie z mistrzami Polski Dawid Konarski, który zdobył w nim 16 punktów.
W całym starciu Grupa Azoty ZAKSA była lepsza w bloku, a także skuteczniejsza w ataku. Ekipa z Zawiercia miała jednak więcej szans w tym drugim elemencie, jednak nie wykorzystywała ich.
– Ten trzeci set był dla nich taki napędzający, bo cały czas byliśmy z przodu, a oni punkt po punkcie zaczęli odrabiać i przechylili końcówkę na swoją korzyść. W czwartego seta weszli z impetem, w końcówce musieliśmy gonić. Jeszcze przy zagrywkach Patryka Łaby udało się nam wrócić, ale jakiś nasz błąd bezpośredni spowodował, że nie zagrywał po raz kolejny. Z naszej strony był to też mecz straconych szans, bo piłki były po naszej stronie, by je skończyć. Trzeba oddać przeciwnikom klasę, zagrali, trzymali do końca, byli w tym meczu, wrócili kapitalnie w trzecim i zasłużenie wygrali czwartego seta – ocenił Konarski.
źródło: inf. prasowa, inf. własna