– Nagroda MVP to produkt uboczny tego meczu, z czego się bardzo cieszę, ale głównie ze zwycięstwa, bo było ciężko. Były momenty w setach, kiedy mieliśmy wyraźną przewagę i to też cieszy, ale w czwartym secie mieliśmy kontry po swojej stronie, a Resovia nas wypunktowała i doprowadziła do tie-breaka, mimo sporych roszad w składzie, bo trzeba zaznaczyć, że ta szóstka była przemieszana – mimo swoich kłopotów zagrali całkiem dobre spotkanie – powiedział po meczu atakujący Aluronu CMC Warty Zawiercie Dawid Konarski.
– Cieszymy się z wygranej, zwłaszcza tu na Podpromiu, ale teraz wracamy do swojej hali, oczywiście zapominamy mecz, jeden dzień wolnego i regeneracji, a póżniej będziemy chcieli zakończyć spotkanie w Zawierciu stanem 2:0 w rywalizacji. Mieliśmy teraz trochę czasu – było półtora dnia wolnego, mogliśmy zrobić dwie siłownie, więc fizycznie wyglądaliśmy lepiej, a też Uros mógł po przerwie fizycznie trochę popracować, bo przez pięć meczów z Olsztynem ten czas nam się skrócił, dlatego taki tydzień pracy czternastu zdrowych zawodników to było coś fajnego i mam nadzieję, że już do końca będziemy to kontynuować – dodał siatkarz.
Po meczu do nerwowych sytuacji w jego trakcie odniósł się również Uros Kovacević. – Po spięciu z Drzyzgą grało mi się łatwiej, bo do tego momentu nie grałem najlepiej. Nie jesteśmy przyjaciółmi, ale szanuję go bardzo jako gracza, rozegraliśmy przeciwko sobie pewnie z pięćdziesiąt meczów i nie spodziewałem się z jego strony takiego zachowania. Powiedział mi, że to był żart, ale w trakcie meczu nie odebrałem jego słów jak żart, ale ok, to jest sport, rozumiem go – on chciał wygrać, my chcieliśmy wygrać – to normalne. W każdym razie ta sytuacja mnie obudziła, bo na początku meczu bałem się trochę o moje plecy.
Siatkarz przyznał też, że wraca do normalnej dyspozycji, choć do pełnego zdrowia jeszcze trochę brakuje. – Jestem naprawdę szczęśliwy, że wygraliśmy pierwszy mecz, bo to trudny teren i trudny rywal. Po raz kolejny pokazaliśmy jednak, że jesteśmy zwycięzcami. W tie-breaku wykonaliśmy świetną pracę, za co należą się gratulacje całej drużynie. Czuję się już dobrze i mogę grać, ale nie jestem w wyśmienitej formie i powiedziałem to trenerowi, że mam jeszcze pewne ograniczenia, ale z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Żałuję, że nie mogłem pomóc drużynie w półfinale, ale teraz mogę i z tego się cieszę.
źródło: Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie, inf. własna