– Mam nadzieję, że będziemy atakować jak przyczajony tygrys. Na papierze kandydatem do złota nie jesteśmy. Dlatego możemy się skupić na pracy i dawać z siebie wszystko w każdym meczu. Będziemy chcieli wygrać każde spotkanie – powiedział Dawid Konarski, atakujący Czarnych Radom.
Od kilku tygodni drużyna z Radomia trenuje już w komplecie. Na treningach widać zaangażowanie i chęć do pracy. – Jesteśmy razem trzy tygodnie. Oczywiście, chłopaki wcześniej zaczęli przygotowania, ale niektórzy mieli krótki epizod kadrowy. Na razie atmosfera jest dobra. Mamy fajnych chłopaków do pracy. Każdy chce pracować. To jest obecnie najważniejsze. Boisko zweryfikuje nasze możliwości, ale jestem pozytywnie nastawiony. Na pewno będziemy dawać z siebie wszystko. Wierzę, że sprawimy kilka niespodzianek – powiedział Dawid Konarski, nowy atakujący Cerradu Enea Czarni Radom.
Zanosi się na to, że może być on liderem zespołu prowadzonego przez Roberta Prygla. Przyznaje jednak, że jest gotowy do takiej roli. – Z racji swojej pozycji jestem przyzwyczajony do zdobywania punktów. Nie mam z tym problemów. Jeśli trzeba będzie atakować co drugą piłkę, to tak będę robił. Drużynę jednak mamy ciekawie zbudowaną – ocenił mistrz świata, który liczy, że radomianie staną się czarnym koniem rozgrywek. – Nie chcę na razie rozdawać medali, bo już tak kiedyś zrobiłem, jak byłem w Turcji. Na papierze mieliśmy bardzo mocny skład, a skończyło się katastrofalnie. A w przeszłości byłem też w drużynach, których nikt nie wskazywał do roli faworyta, a udawało się wygrywać. Mam nadzieję, że pójdziemy tym torem i będziemy atakować jak przyczajony tygrys. Na papierze kandydatem do złota nie jesteśmy. Dlatego możemy się skupić na pracy i dawać z siebie wszystko w każdym meczu. Będziemy chcieli każde spotkanie wygrać – dodał Konarski.
Zwrócił on uwagę na to, że każdy będzie musiał zachować ostrożność, bowiem od tego może zależeć czy uda się rozegrać cały sezon. Nawet pojedyncze przypadki koronawirusa wśród zawodników mogą sparaliżować rozgrywki. – Na pewno musimy być ostrożni. Z racji specyfiki naszego zawodu trzeba będzie unikać miejsc publicznych. Wiadomo, że do restauracji można chodzić, ale te wyjścia trzeba będzie ograniczyć lub jadać na zewnątrz, aby zminimalizować ryzyko. Koronawirus z tyłu głowy siedzi, ale jesteśmy profesjonalistami, odpowiedzialnymi za to, co robimy. Chcemy ten specyficzny i ciężki sezon rozegrać. Trzymam kciuki, żebyśmy dokończyli te rozgrywki, jest to bardzo ważne zarówno dla klubów, jak i dla zawodników, bo ostatnia przerwa była nadspodziewanie długa – zakończył Dawid Konarski.
źródło: opr. własne, PLS TV