Aluron CMC Warta Zawiercie w trzecim meczu ćwierćfinałowym przegrała z Indykpolem AZS-em Olsztyn 2:3. Dobrą zmianę dał Dawid Dulski, który w trzecim secie zastąpił na boisku Dawida Konarskiego i pozostał na boisku do końca spotkania.
Dawid, wniosłeś dużo w tym czwartym secie, ale to było za mało, aby wygrać. Czy najpierw z perspektywy kwadratu, a potem boiska czułeś, że to nie jest nasz dzień? Trochę tak to wyglądało zza band.
Dawid Dulski: – Wchodząc na zmianę dałem z siebie wszystko, co mogłem. Niestety, trochę nam zabrakło, więc jutro musimy wyjść, rozegrać zupełnie nowy mecz i go wygrać. Musimy też przeanalizować dzisiejsze błędy, które popełnialiśmy.
Co trzeba zrobić, aby w niedzielę wyszło to lepiej i żeby wyglądało to tak, jak w Zawierciu?
– Tak jak powiedziałeś, to nowy mecz i trzeba zagrać swoje. Musimy przeanalizować jeszcze raz rywala pod względem taktycznym, może coś zmienić w naszej taktyce. Chyba nie ma aż tylu rzeczy do zmiany. Nie wyglądało to źle, uciekły nam jednak te dwa sety.
Nie było Grześka Pająka, analizowaliście grę Karola Jankiewicza przed meczem, ale czy coś was zaskoczyło? Było dużo podpowiedzi, czy była cały czas stała taktyka i po prostu był problem z jej realizacją?
– Mniej więcej podobnie. Gra opierała się głównie na prawym skrzydle. Indykpol AZS Olsztyn tak naprawdę mocno pokopał nas zagrywką. W meczach w Zawierciu aż tak mocno nie strzelali i nie trafiali wielu zagrywek. To mogło też wpłynąć na przebieg spotkania.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie
źródło: aluroncmc.pl
