Już niewiele czasu dzieli nas od finałowego starcia Siatkarskiej Ligi Narodów. Polacy zmierzą się w nim z Amerykanami, w szeregach których nie brakuje znajomych twarzy. Jedną z nich jest środkowy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. – W niedzielę czeka nas bardzo emocjonujący, dobry mecz i już nie mogę się go doczekać – przyznał przed rywalizacją o złoto środkowy reprezentacji USA David Smith.
Włosi w półfinale nie mieli za dużo do powiedzenia. Drużyna ze Stanów Zjednoczonych przewodziła grze od początku do końca. Nie było żadnego elementu, który nie działałby w jej grze źle. Bardzo dobra postawa w łatwy sposób poprowadziła Amerykanów do finału. W nim czekali już na nich reprezentanci Polski. – W turnieju finałowym w Gdańsku Polacy grają swoim najsilniejszym składem. Właściwie dopiero na ostatni turniej grupowy do ich zespołu dołączyli moi klubowi koledzy z Kędzierzyna-Koźla, których bardzo dobrze znam. Myślę, że w niedzielę czeka nas bardzo emocjonujący, dobry mecz i już nie mogę się go doczekać – ocenił w rozmowie z Karoliną Korbecką David Smith.
Amerykanie od początku sezonu stawiają na swoją solidną grę i nie odpuszczają. W Siatkarskiej Lidze Narodów od początku pokazywali swoją siłę, wygrali rozgrywki grupowe, a teraz dotarli do finału rozgrywek. – Na pewno pomogło nam to, że od początku rozgrywek mamy do dyspozycji praktycznie wszystkich graczy. Naszym dużym atutem jest kolektyw i to, że każdy z nas chciał jak najszybciej dołączyć do zespołu i grać w reprezentacji. Poświęciliśmy się mocno i postanowiliśmy, że tego lata chcemy jak najwięcej wspólnie zdziałać. Oczywiście naszym głównym celem na ten sezon jest wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej. Wiedzieliśmy też jednak, że możemy uzyskać sporo korzyści z udanych występów w Lidze Narodów. Chodziło o to, żebyśmy jak najwięcej czasu spędzili ze sobą i jeszcze mocniej się zgrali. Myślę, że udało nam się to już osiągnąć, co widać po dobrych wynikach. Mam nadzieję, że w przyszłości dalej będziemy szli w górę – ocenił David Smith.
źródło: inf. własna, plusliga.pl