Trwa rewolucja kadrowa w PGE GiEK Skrze Bełchatów. W międzysezonowej przerwie rozstała się ona z kolejnym zawodnikiem, a jest nim David Dinculescu, który nie podbił PlusLigi. O pożegnaniu Rumuna klub napisał na swojej stronie internetowej.
Nowe rozdanie w Bełchatowie
PGE GiEK Skra Bełchatów przechodzi rewolucję kadrową. Dotyczy ona zwłaszcza linii przyjęcia, w której doszło do gruntownych zmian. Nie zagrają już w niej Żiga Stern, Miran Kujundzić czy Pavle Perić. Okazało się jednak, że to nie koniec zmian, bo z Bełchatowa odchodzi również David Dinculescu.
– David przez cały sezon był w ciągłej gotowości, by pomóc drużynie. Choć nie miał wielu okazji do gry, jak każdy z naszych zawodników był ważną częścią drużyny. Za to mu bardzo dziękujemy i życzymy powodzenia w dalszej karierze. Stać go na dobrą i regularną grę, więc może jeszcze kiedyś uda nam się spotkać na siatkarskim szlaku – powiedział prezes, Michał Bąkiewicz.
Nie zawojował PlusLigi
Dla młodego przyjmującego z Rumunii PGE GiEK Skra była czwartą drużyną w karierze. Był to też jego pierwszy sezon rozegrany poza granicami jego kraju. Przed transferem do bełchatowskiego klubu był podstawowym zawodnikiem i czołowym punktującym CSM Constanta. W PlusLidze nie zdołał przebić się na dłużej do składu PGE GiEK Skry i wystąpił tylko w sześciu spotkaniach.
– Bardzo dziękuję za ten sezon. To było dla mnie ogromne doświadczenie. Wszyscy dookoła byli bardzo mili i uczyli mnie wielu nowych rzeczy. Ja też próbowałem pomóc drużynie tak mocno, jak tylko mogłem – podsumował David Dinculescu.
Zobacz również: PlusLiga – Karuzela transferowa