– Chcielibyśmy awansować do fazy play-off i jak najdalej zajść w Pucharze Polski. Myślę, że drużyn realnie walczących o nią będzie około 11, a przecież miejsc jest tylko 8. To może być jeden z najciekawszych sezonów PlusLigi w ostatnich latach – mówił Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk przed inauguracją siatkarskich rozgrywek 2021/2022. Żółto-czarni rozpoczną je na wyjeździe z GKS-em Katowice. Początek meczu w niedzielę, 3 października, o godz. 17:30.
Trefl Gdańsk przystępuje do sezonu 2021/22 wyłącznie z dwiema zmianami w kadrze. To pokazuje, że trener Michał Winiarski ufa siatkarzom, z którymi pracował w ostatnim czasie. Pan miał co do tego jakieś wątpliwości?
Dariusz Gadomski: – Siatkówka nie lubi rewolucji. Przykład chociażby Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokazuje, że spokojne budowanie zespołu, które polega na wymianie pojedynczych graczy, przynosi efekty. Dlatego chcieliśmy zachować trzon, który pokazywał się z dobrej strony i uzupełnić pozycje, na których pojawiły się braki. Było to możliwe, gdyż relatywnie wcześnie wiedzieliśmy, że odejdzie od nas Marcin Janusz, a także naturalnie, że wypożyczenie Mateusza Janikowskiego dobiegnie końca. Dokonaliśmy też drobnych roszad na pozycjach libero i środkowych, nadal opierając się na naszych wychowankach. Całą resztę składu udało się zatrzymać. Gdy przed dwoma laty trener Winiarski przychodził do Gdańska, umówiliśmy się, że w ten sposób będziemy budowali drużynę. Cieszymy się, że udaje się realizować plan.
To jednak pewnego rodzaju nowość, bo najlepsi siatkarze często odchodzili do rywali i co roku trzeba było przebudowywać drużynę.
– Nie będę ukrywał, że w tym roku zakusy na naszych zawodników były duże. Zdecydowali się zostać i duża w tym zasługa trenera. Ponadto myślę, że życie w Gdańsku może być lepsze niż w innych miejscach na mapie Polski. Mam nadzieję, że fakt, iż zatrzymaliśmy tylu graczy, przyniesie efekty. Zresztą sparingi pokazały, że mimo ciężkich treningów, wcześniej przyjęty system dobrze funkcjonował.
Śpi pan spokojnie po tym, co prezentowali siatkarze w okresie przygotowawczym?
– Mecze kontrolne to jedno, ale tak naprawdę wszystko zweryfikuje liga. Sparingi służą do przetestowania zawodników. Przed każdym meczem kontrolnym rozmawiałem z trenerem, który mówił mi jak będziemy grali. Wszystko zostało zrealizowane w 100 proc. Przed nami inauguracja rozgrywek, w której wszystkie drużyny będą chciały wygrać. Mam nadzieję, że z Katowic to my będziemy wracać z uśmiechami na twarzy.
Postawiono konkretny cel przed trenerem i siatkarzami?
– Myślę, że tak jak każdy zespół chcielibyśmy awansować do fazy play-off i jak najdalej zajść w Pucharze Polski. Natomiast wiem, że również i drużyna w swoim gronie nakreśla swoje własne cele, które chce zrealizować, ale zachowując je wewnątrz szatni. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest to, abyśmy mogli rozegrać cały sezon z kibicami. Jeśli będą nas wspierać, to wyniki przyjdą same.
źródło: sport.trojmiasto.pl