LUK Politechnika Lublin to tegoroczny beniaminek PlusLigi. W PreZero Grand Prix PLS lublinianie zajęli ostatecznie 4. miejsce, choć pierwszą porażkę ponieśli dopiero w półfinale. Teraz przed beniaminkiem przygotowania do pierwszego sezonu PlusLigi. – Z tego, co udało nam się przejrzeć rynek, udało nam się zbudować całkiem niezły zespół, który – mam nadzieję, przede wszystkim będzie zespołem, który będzie walczył. To jest dla mnie najważniejsza rzecz – zapowiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki trener LUK Politechniki Lublin Dariusz Daszkiewicz.
Turniej PreZero Grand Prix PLS dla beniaminka PlusLigi mógł być okazją do pokazania się?
Dariusz Daszkiewicz: – Myślę, że wszyscy traktują ten turniej tak, żeby się dobrze bawić i trochę pograć. Wiadomo, że im lepsze granie, tym lepsza zabawa i my staraliśmy się grać na tym piasku jak najlepiej.
Pierwsza porażka w turnieju przyszła dopiero w półfinale…
– Boli ta porażka, bo w półfinale prowadziliśmy 23:20 i mieliśmy wszystko w swoich rękach i myślę, że to sobie możemy w dużej mierze zawdzięczać, że niestety w finale nie zagraliśmy. Mam nadzieję, że wyciągniemy też z tego trochę dalej idące wnioski. To jest zupełnie inna gra, natomiast pewne błędy popełnia się na każdym etapie i trzeba je eliminować.
Jak trudno było zbudować zespół będąc beniaminkiem?
– Bardzo trudno. W momencie, kiedy wszystkie zespoły PlusLigi praktycznie miały dopięte składy na ostatni guzik, my nadal byliśmy w grze i tak na dobrą sprawę nie byliśmy w stanie nawet rozpoczynać rozmów, bo nie wiadomo było, w której lidze będziemy grać. Dopiero więc po zakończeniu ostatniego meczu finałowego I ligi, czyli na początku maja, zaczęliśmy wcielać w życie tę naszą politykę transferową. Nie było łatwo, bo zdecydowana większość zawodników miała już podpisane kontrakty. Z tego, co udało nam się przejrzeć rynek, udało nam się zbudować całkiem niezły zespół, który – mam nadzieję, przede wszystkim będzie zespołem, który będzie walczył. To jest dla mnie najważniejsza rzecz.
Pełna rozmowa z trenerem Dariuszem Daszkiewiczem w załączonym materiale wideo:
źródło: inf. własna