Czterech setów potrzebowały siatkarki z Rzeszowa, aby w ramach 15. kolejki TAURON Ligi uporać się z rywalkami z Bydgoszczy. Na początku bydgoszczanki postawiły twarde warunki i to one triumfowały w premierowej odsłonie. Rzeszowianki poprawiły jednak jakość swojej gry i ostatecznie to one sięgnęły po komplet punktów w tym meczu. – Gdyby było 3:0, to by można powiedzieć, że było gładkie. Miałyśmy nadzieję, że ten wynik będzie troszeczkę inny i że się powtórzy historia z zeszłego tygodnia, jak w Łodzi wygrałyśmy 3:0 – powiedziała po tym spotkaniu libero rzeszowskiego zespołu Daria Przybyła.
Daria Przybyła: – Gdyby było 3:0, to by można powiedzieć, że było gładkie. Miałyśmy nadzieję, że ten wynik będzie troszeczkę inny i że się powtórzy historia z zeszłego tygodnia jak w Łodzi wygrałyśmy 3:0. Rzadko kiedy wygrywamy 3:0. Nie wiem, co jest tego przyczyną, ale mamy trzy punkty i myślę, że to jest najważniejsze. Także dopisujemy to do swojego konta i super, lecimy dalej. Mam wrażenie, że w ogóle ten pierwszy set trwał pięć minut. On po prostu jakoś tak szybko się odbył i nagle się pojawiłyśmy już po drugiej stronie siatki. Nie wiem. Na pewno nie byłyśmy dokładne w przyjęciu. Dziewczyny z Bydgoszczy wykorzystywały nasze ręce w bloku i po prostu bardzo łatwo nas sobie obijały. W związku z tym miałyśmy problem z obroną, jakąkolwiek kontrą i w ogóle szansą na zdobycie punktu. Także pewnie będą trenerzy patrzeć, co tam się dokładnie wydarzyło, ale z mojego punktu widzenia ten pierwszy set po prostu tak szybciutko przeleciał, że gdzieś tam starałyśmy się to puścić w zapomnienie. Bardzo dobrze zrobiłyśmy, bo kolejne trzy sety już były na naszą korzyść, więc z tego powodu trzeba się cieszyć.
Spotkanie z zespołem z Bydgoszczy skomentowała także środkowa Developresu Dominika Witowska, która nie do końca była usatysfakcjonowana jakością swojej gry. – No chyba nie mogę być za bardzo z siebie zadowolona, ale może tak wygląda pierwszy mecz zagrany w całości od powrotu po kontuzji tak naprawdę. Może tak musiał wyglądać, żebym wzięła się jeszcze bardziej do pracy. Ja wiem, co mam do poprawy, więc osobiście czeka mnie ciężka analiza tego meczu, ale najważniejsze, że wygrałyśmy mimo dużego zmęczenia przed tym meczem. Także to cieszy – stwierdziła.
Środkowa zwróciła także uwagę na stan tabeli, w której Pałac Bydgoszcz zajmuje dopiero przedostatnie miejsce. – Chyba ten set był nam potrzebny, żebyśmy wiedziały, że tak łatwo nie będzie z dziewczynami, bo dziewczyny aktualnie walczą o bardzo dużo. Są na dole tabeli i potrzebują tych punktów, żeby czuć się bezpieczniej w tym sezonie, więc nie było łatwo i wystawy były bardzo szybkie. Paulina Bałdyga świetnie wystawia i wiele razy nas zgubiła. Także musiałyśmy się troszeczkę chyba dostosować do tempa ich gry i później na szczęście to my dyktowałyśmy tempo – dodała Witowska.
źródło: Developres Rzeszów - Youtube, opr. własne