– Przede wszystkim moja drużyna ma gigantyczny potencjał i jest głodna sukcesu. Chcę, żeby bawiła się siatkówką i grała mądrze. Wierzę, że powalczymy o coś dużego, ale boisko wszystko zweryfikuje – mówi przed rozpoczynającymi się już w czwartek MŚ juniorów trener Daniel Pliński. Pokusił się on także o ocenę sezonu w wykonaniu kadry seniorskiej. – Mocne cztery plus. Bez dwóch zdań. Graliśmy dobrze – ocenił.
Dla Daniela Plińskiego brązowy medal nie jest rozczarowaniem. – Każdy medal jest sukcesem. Mecze ćwierćfinałowe i półfinałowe rządzą się swoimi prawami, często decyduje w nich dyspozycja dnia. Słoweńcy w sobotę wyśmienicie grali zagrywką, do tego dobrze przyjmowali naszą, która latała po 120 km/h. W sobotę byli lepsi. W niedzielę górą byliśmy my. Chłopaki bardzo ciężko pracowali, by zdobyć ten medal. Oczywiście każdy marzył, by w Katowicach to Polska została mistrzem Europy, ale to jest sport – mówi trener reprezentacji Polski juniorów.
Szkoleniowiec podkreślił, że ME to nie jest żadna impreza pocieszenia po nieudanych IO. – Nie łączyłbym tych dwóch imprez. Ten ćwierćfinał jakbyśmy go jeszcze raz przeanalizowali, to wyszłoby, że – moim zdaniem – jedna seria zadecydowała, że nie awansowaliśmy do strefy medalowej. Prowadziliśmy w setach 2:1 i 7:4 w czwartej partii. Całą przewagę straciliśmy tak naprawdę przez niezbyt dobrego flota Nicolasa Le Goffa. Francuzi uwierzyli, że są w stanie z nami walczyć i wygrali. W Tokio zabrakło nam trochę szczęścia – powiedział Pliński, który cały ten sezon ocenił pozytywnie. – Mocne cztery plus. Bez dwóch zdań. Graliśmy dobrze. Odniósł się także do często stawianemu Heynenowi zarzutu braku zmian. – Miał swoich ludzi, na których stawiał. Nie dziwię się, że w najważniejszych meczach grał dobrze nam znanym ustawieniem. Pewnie wielu z nas wybierałoby taki sam skład. Pytanie, czy nie zabrakło zmian, a te, które dokonał, nie były za późno. Ale Polak mądry po szkodzie.
Szkoleniowiec obecnie koncentruje się na rozpoczynających się w czwartek w Bułgarii MŚ U-21. – Zobaczymy, jaka będzie siła rywali. Na razie znamy tylko ich narodowości [Polska w fazie grupowej zmierzy się z Kubą, Bahrajnem i Bułgarią – red.]. Więcej będziemy wiedzieć po pierwszych meczach – mówi. – Przede wszystkim moja drużyna ma gigantyczny potencjał i jest głodna sukcesu. Chcę, żeby bawiła się siatkówką i grała mądrze. Wierzę, że powalczymy o coś dużego, ale boisko wszystko zweryfikuje. Moim marzeniem jest, by po powrocie do Polski każdy mógł sobie powiedzieć, że zrobił wszystko, co mógł – zakończył Daniel Pliński.
źródło: inf. własna, pomorska.pl