W hicie kolejki Projekt Warszawa przegrał w Jastrzębiu-Zdroju 0:3. Każdy z setów kończył się jednak zaledwie dwupunktową przewagą mistrzów polski. – Zabrakło nam z jednej strony dużo, z drugiej niewiele, żeby wygrać z drużyną z Jastrzębia-Zdroju. Nie wiem czy to nie dobry dobry sprawdzian przed najważniejszymi meczami, zrozumienie, że jeszcze sporo musimy poprawić w swojej grze.
WAŻNY SPRAWDZIAN
Starcie Jastrzębskiego Węgla z Projektem Warszawa miało miano hitu 26. kolejki. Chociaż mecz zakończył się w trzech setach, to każdy z nich był wyrównany. – Jastrzębianie wygrali zasłużenie. Wynik 3:0, ale każdy z setów kończył się wynikiem 25:23. Wiemy, gdzie jesteśmy w kontekście przygotowania do fazy play-off. Zabrakło nam z jednej strony dużo, z drugiej niewiele, żeby wygrać z drużyną z Jastrzębia-Zdroju. Nie wiem czy to nie dobry dobry sprawdzian przed najważniejszymi meczami, zrozumienie, że jeszcze sporo musimy poprawić w swojej grze – powiedział Damian Wojtaszek.
W każdej z partii w pewnym momencie to goście z Warszawy byli na prowadzeniu, ale końcówki za każdym razem padały łupem mistrzów Polski. – Powoli traciliśmy przewagę w każdym secie. Jastrzębianie ustawili sobie ten mecz zagrywką, nam jej zabrakło – wyjaśnił libero Projektu Warszawa.
KLASA RYWALA
Dobre przyjęcie pozwoliło na wiele jastrzębianom, a z tego bez skrupułów korzystał rozgrywający. – Toniutti miał wszystkie piłki w trzecim metrze i potrafił grać siedem razy z rzędu środkiem. To ustawiło mecz, Jastrzębski Węgiel nie musiał nawet korzystać z prawego skrzydła, gdzie był zawodnik z drugiej szóstki. To pokazuje jak klasowa drużyna potrafi dobrze grać w danym momencie. Dla nas to nauczka, że cały czas musimy uczyć się grać z drużynami z samej góry, które walczą o medale – podsumował Wojtaszek.
Jego zespół utrzymuje się w czołówce tabeli PlusLigi, ale szanse na zajęcie pierwszego miejsca po sezonie zasadniczym nie są już zbyt duże. Do końca rundy pozostały cztery kolejki. – Patrzyliśmy pod ten mecz. Mamy jedno zaległe spotkanie, więc gdyby udało nam się wygrać tutaj, w Jastrzębiu-Zdroju, a także pozostałe pojedynki do końca rundy zasadniczej, to może udałoby nam się wskoczyć na pierwsze miejsce. To najwyraźniej nie jest nam dane, ale cały czas walczymy o każdy punkt. Na te kilka kolejek przed końcem sezonu zasadniczego nie da się jeszcze wszystkiego ustawić pod fazę play-off. Gramy, wygrywamy, a czas pokaże na kogo trafimy – zapewnił libero Projektu Warszawa.
SPOKOJNY TRENING
Warszawianie mają już za sobą jeden sukces w tym sezonie. Zdobyli Puchar Challange, a teraz mogą w pełni skupić się na PlusLidze i na odpowiednim przygotowaniu do kluczowych meczów. – Mieliśmy pierwszy dłuższy czas do treningu. Nie graliśmy spotkania w tygodniu i byliśmy w lekkim szoku. Trener miał możliwość, żebyśmy mogli doszlifować pewne rzeczy, ale widać, że sporo tego szlifowania jeszcze zostało – zapowiedział Damian Wojtaszek. Za kilka dni podopieczni Piotra Grabana zagrają zaległe spotkanie z PGE GiEK Skrą Bełchatów.
źródło: inf. własna