Młodzicy UMKS MOS Wola Warszawa przegrali pierwszy mecz w mistrzostwach Polski młodzików w Będzinie. Następnie podopieczni trenera Damiana Włocha zwyciężali kolejnych rywali i zdobyli złote medale. – Chyba lubimy grać pod presją – mówi szkoleniowiec siatkarzy ze stołecznej Woli.
Panie trenerze, kiedy rozmawialiśmy przed turniejem, powiedział pan, że najważniejsza będzie dobra zabawa i pierwszy mecz z Dunajcem Nowy Sącz. Jak to było z dobrą zabawą, bo pierwszy mecz przegraliście z tym zespołem?
– Dokładnie, przed turniejem wiedzieliśmy że ten pierwszy mecz będzie ciężki, dlatego liczyłem na zabawę w trakcie meczu. Było jednak inaczej. Popełnialiśmy proste błędy i Dunajec to świetnie wykorzystywał, zasłużenie wygrywając pierwszy mecz. Nam zostało wyzerować głowy i walczyć dalej. Końcowy wynik pokazuje, że ta przegrana dobrze wpłynęła na naszych mistrzów.
Co sobie powiedzieliście po tym meczu, że potem szliście jak burza?
– Wspólnie całym zespołem poszliśmy na długi spacer. Każdy z zawodników mógł się otworzyć i powiedzieć coś od siebie. Wyjaśniliśmy sobie kilka spraw i powiedzieliśmy, że chcemy zobaczyć w kolejnym meczu mężczyzn, a nie chłopców do bicia. Jak widać zadziałało.
W półfinale Trefl Gdańsk postawił wam twarde warunki. Znów byliście pod ścianą, a jednak odwróciliście losy meczu. Czy pana zespół lubi grać pod presją?
– Tak, półfinał był bardzo wyrównany i stał na bardzo wysokim poziomie. Od samego początku zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie mecz, w którym musimy być bardzo mocno przygotowani mentalnie. I tak właśnie było. Dodatkowo chyba rzeczywiście lubimy grać pod presją. Ten sezon pokazał, że wszystkie takie mecze wygrywaliśmy, zarówno na hali, jak i na plaży.
Co zmieniliście w swojej grze w porównaniu z pierwszym meczem, bo finał był jednostronnym widowiskiem? Czy to drużyna z Nowego Sącza zagrała słabiej?
– Od samego początku meczu chcieliśmy narzucić swój rytm gry. Weszliśmy świetnie w mecz od pierwszych piłek i nie daliśmy Dunajcowi rozwinąć skrzydeł. Zawodnicy w stu procentach wykonywali taktykę, którą przygotowaliśmy na przeciwników wspólnie z Konradem Copem i naszym statystykiem Frankiem Melaniukiem. Jeszcze raz im dziękuję. Oczywiście jestem dumny z naszych mistrzów Polski!
źródło: pzps.pl