Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Damian Wierzbicki: Granie było dla mnie najważniejsze

Damian Wierzbicki: Granie było dla mnie najważniejsze

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Nie jestem jakoś bardzo podekscytowany. Mam już swoje lata i wiem, z czym to się je. Jestem szczęśliwy, że dotarłem do tego etapu swojej przygody z siatkówką. Teraz cieszę się każdą możliwą akcją, rozegraną na poziomie wyżej – powiedział Strefie Siatkówki na miesiąc przed debiutem w PlusLidze Damian Wierzbicki, atakujący Ślepska Malow Suwałki. 

 

SPARINGI TRWAJĄ

Już za mniej niż miesiąc, bo 15 września rozpocznie się 1. kolejka nowego sezonu PlusLigi. Wszystkie zespoły zgodnie i bacznie przygotowują się do nadchodzących zmagań, a także ze sobą sparują. W czwartek, 15 sierpnia mecz towarzyski rozegrały ze sobą zespoły Nowak-Mosty MKS-u Będzin oraz Ślepska Malow Suwałki. Zespół z województwa podlaskiego triumfował 3:1. W ekipie Ślepska, a także na poziomie PlusLigi zadebiutują chociażby Marcin Krawiecki, a także Damian Wierzbicki.

Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Czemu zasadniczo tak późno zadebiutujesz w PlusLidze? Przez ostatnie sześć sezonów zdobywałeś pomiędzy 400 a 600 punktów, średnio po 500, więc na pewno musiałeś otrzymywać różne propozycje.

Damian Wierzbicki: Świadomie z wyboru czekałem na Ślepsk Malow Suwałki. Ten klub jest z miejscowości, która jest blisko mojego rodzinnego domu. Czekałem na tę propozycję całe życie i się doczekałem. Nie było w tym przypadku nad czym się zastanawiać. Wcześniej świadomie z wyboru wybierałem pierwszoligowe kluby.

– Kusiła się wizja bycia liderem czy też pojawiły się może obawy w związku z grą w elicie?

– Nie miałem żadnych obaw. Wolałem grać, niż nie grać i to był główny powód. Raczej bycie liderem również nie miało znaczenia. Po prostu na danym etapie granie było najważniejsze. Później to tak zleciało, że trochę się zastałem w I lidze (śmiech).

– Spoglądając w twoje CV, zazwyczaj grałeś w klubach ze wschodniej części Polski z wyjątkiem Gwardii Wrocław, KPS-u Września i Visły Bydgoszcz. To również było swego rodzaju zamierzeniem, żeby mieć bliżej do domu?

– Nie. Wcale z tej prawej strony nie było bliżej, bo były gorsze drogi. Nie do końca też tak jest, bo byłem prawie wszędzie – od południa po zachód.

– Co dla ciebie znaczy gra w Ślepsku, gdzie wracasz w rodzinne strony po prawie dekadzie (ostatni sezon w woj. podlaskim – SKS Hajnówka 2015/2016)? Zapewne twój fanclub będzie się teraz pojawiał regularnie na meczach. 

– Na pewno. Całej rodzinie zawsze wszędzie było daleko. Tylko nielicznym udawało się dojechać na mecze. Myślę, że teraz większe grono będzie pojawiać się dość często, praktycznie jak nie zawsze.

– Co przychodzi ci na myśl w związku z debiutem w PlusLidze?

– Nie jestem jakoś bardzo podekscytowany. Mam już swoje lata i wiem, z czym to się je. Jestem szczęśliwy, że dotarłem do tego etapu swojej przygody z siatkówką. Teraz cieszę się każdą możliwą akcją, rozegraną na poziomie wyżej.

– Jak zapatrujesz się na rywalizację z Bartoszem Filipiakiem na swojej pozycji?

– Pozytywnie. Nie będziemy rywalizować. Będziemy się wspierać.

Zobacz również:
Za miesiąc zadebiutuje w PlusLidze. Krawiecki: Staram się myśleć pozytywnie

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-08-16

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved