Olimpia Sulęcin przegrała z Lechią Tomaszów Mazowiecki 0:3. Trener Damian Sławiak nie ukrywał po meczu, że nie tak miał ten mecz wyglądać. – Na pewno nie jest tak, jak sobie zakładaliśmy. Rozmawialiśmy przed meczem, że w naszej hali z tym rywalem, musimy od początku narzucić tempo tego meczu i to oni muszą grać pod nasze dyktando.
Po meczu w ostrych słowach mecz komentował kapitan Olimpii Bartosz Michalak, który podobnie jak trener podkreślał, że zespół nie zrealizował planu na ten mecz.
Nie zrealizowali założeń przedmeczowych
– Koniec końców to my nie mogliśmy od pierwszych piłek złapać swojego rytmu gry. Traciliśmy punkty na początku setów i cały czas musieliśmy gonić. W trzecim secie przegrywaliśmy nawet 10:16, ale potrafiliśmy się zerwać i grać końcówkę na przewagi. Nie tak jednak każdy z nas sobie ten mecz wyobrażał – skomentował przegrane spotkanie szkoleniowiec Olimpii.
Trener podkreślał, że na wyniku zaważyło też pogłębienie się kontuzji rozgrywającego Olimpii Sebastiana Matuli. Wszedł za niego Hubert Szymczak, który rozegrał według szkoleniowca dobre zawody, ale braki kadrowe były w tym meczu widoczne. Opiekun Olimpii nie załamuje jednak rąk i twierdzi, że drużyna jest po rozmowie w szatni i ma motywację do dalszej pracy.
Przyczyną porażki zagrywka i atak
Sławiak na gorąco wskazał przyczyny porażki i choć trudno mu było wskazać jednoznacznie, to w pierwszej kolejności podkreślił, że zupełnie inaczej miała wyglądać gra w polu serwisowym. Zbyt często jego zawodnicy zagrywali na dobrze dysponowanego libero Lechii Dominika Jaglarskiego. Wskazał również dysproporcję w ataku. Komplementował atakującego rywali, jednocześnie zauważając, że odpowiedzialni za atak zawodnicy Olimpii nie spisali się najlepiej.
Trener na koniec stwierdził, że jego zespół czeka jeszcze dużo pracy, ale nie można się załamywać początkowymi wpadkami. Kolejnym meczem Olimpii będzie wyjazd do Torunia na mecz z Aniołami.
Zobacz również
Skutków powodzi ciąg dalszy. Mecz I ligi przełożony
źródło: zachod.pl