Podopieczni Jakuba Bednaruka w meczu 18. kolejki nie zdołali przeciwstawić się akademikom z Olsztyna. Indykpol AZS Olsztyn, kontrolując przebieg rywalizacji, wygrał 3:0. – Wiedzieliśmy, że jeżeli zagramy swoją siatkówkę to wygramy – mówił po meczu atakujący ekipy z Olsztyna Damian Schulz.
Po bolesnej porażce w Bełchatowie siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn odbudowali się w spotkaniu z MKS-em Będzin. W meczu 18. kolejki olsztynianie nie dali rywalom nawet szans. Zamykający obecnie ligową stawkę będzinianie nieco dłużej powalczyli w drugim secie, jednak nawet w tej partii wygrana AZS-u nie była zagrożona.
Jak przyznał rozgrywający zespołu z Warmii i Mazur celem akademików na ten mecz była nie tylko wygrana, ale również zgarnięcie pełnej puli punktów. – Przede wszystkim chcieliśmy ten mecz wygrać, do tego za trzy punkty i ten cel zrealizowaliśmy. Zagraliśmy całkiem przyzwoite spotkanie, bardzo dobrze pokazaliśmy się w bloku, super, że udało się wygrać 3:0 i wywieźć stąd komplet punktów – przyznał Przemysław Stępień, odnosząc się do ostatnich występów swojego zespołu. Co przede wszystkim poprawili olsztynianie? – Ograniczyliśmy liczbę popełnianych błędów, myślę, że w porównaniu do poprzednich spotkań tych błędów było decydowanie mniej. Tak, jak wspomniałem mocnym punktem była również gra w bloku – dodał reżyser gry przyjezdnych.
Jak zgodnie przyznawali siatkarze z Olsztyna scenariusz prze meczem z MKS-em mógł być tylko jeden, prowadzony przez trenera Castellaniego zespół zadowalało tylko zwycięstwo. – Sami sobie mówiliśmy, że musimy wygrać ten mecz. Od samego początku byliśmy na boisku spokojni. Nie obawialiśmy się o wynik meczu. Wiedzieliśmy, że jeżeli zagramy swoją siatkówkę to wygramy. Plan był taki, żeby wygrać. Jakieś założenia taktyczne mieliśmy, ale wiadomo, że w trakcie meczu to się zmienia. Realizowaliśmy to, co mieliśmy na game planie, wszystko wychodziło i dzięki temu też mamy taki wynik – podkreślił Damian Schulz. W podobnym tonie wypowiadał się wybrany MVP spotkania Ruben Schott. – Był to dla nas bardzo ważny mecz i jestem szczęśliwy, że udało się go zakończyć wygraną. Byliśmy bardzo skoncentrowani, zmotywowani od pierwszych piłek, realizując przedmeczowe założenia i to przyniosło efekty. Myślę, że możemy być zadowoleni z naszej gry we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła – dodał.
Teraz przed AZS-em kolejne wyzwanie, w ostatnim przedświątecznym meczu, zaplanowanym na wtorek 22 grudnia akademicy podejmować będą obecnego lidera PlusLigi – Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Jak przyznał Ruben Schott gra bez presji może być atutem gospodarzy. – To będzie spotkanie gdzie to rywale musza wygrać, a my możemy. Po tym dobrym spotkaniu zrobimy wszystko, aby przeciwstawić się ZAKSIE. Nie będziemy mieli nic do stracenia, będziemy ryzykować i damy z siebie wszystko, aby spróbować przeciwstawić się ekipie z Kędzierzyna-Koźla.
źródło: inf. własna, Radio UWM FM