GKS Katowice nie zdołał sprawić niespodzianki i przegrał z ZAKSĄ w Kędzierzynie-Koźlu 0:3. Katowiczanie podeszli do tego spotkania w nieco osłabionym składzie, bowiem zabrakło pierwszego trenera zespołu Grzegorza Słabego, a także przyjmującego Jakuba Szymańskiego. – Próbowaliśmy poradzić sobie bez niego, ale jak widać nie udało się. Nie zagraliśmy źle, chociaż popełniliśmy sporo błędów – podsumował II trener GKS-u Damian Musiak.
GKS Katowice do Kędzierzyna-Koźla pojechał bez pierwszego trenera Grzegorza Słabego. Zastąpił go II szkoleniowiec Damian Musiak. – Tak naprawdę dowiedziałem się o tym trzy godziny przed meczem, myślałem, że trener żartuje, że nie przyjedzie na to spotkanie – zdradził Musiak.
Przyznał on, że sytuacja mocno go zdenerwowała. – Bardzo się zestresowałem, nie wiedziałem, jak to będzie, ale pomyślałem, że trzeba zachować spokój, bo nie można pokazać zawodnikom, że jest się bardzo zdenerwowanym, żeby tego na nich nie przełożyć. Myślę, że wraz z trwaniem meczu byłem coraz bardziej spokojny i wiedziałem, co mam robić – podkreślił szkoleniowiec. Brak pierwszego trenera to nie był jedyny problem katowiczan w starciu z ZAKSĄ. Do Kędzierzyna-Koźla pojechali oni także bez podstawowego przyjmującego Jakuba Szymańskiego. – Jak się okazało, w tym sezonie jest naprawdę ważnym zawodnikiem w naszej drużynie, spoczywał na nim spory ciężar ataku, zdobywał wiele punktów. Próbowaliśmy poradzić sobie bez niego, ale jak widać nie udało się. Nie zagraliśmy źle, chociaż popełniliśmy sporo błędów. Czekamy na powrót Szymańskiego do gry i życzymy mu dużo zdrowia – dodał Musiak.
GKS nawiązał z wyżej notowanymi rywalami walkę, jednak nie zdołał ugrać ani jednej partii. – Z taką drużyną każdy wygrany set to jest sukces. Mieliśmy swoje okazje, ale zbyt często wpadaliśmy w dołki, czego nie powinniśmy robić i na pewno jest to dla nas lekcja na przyszłość. To wszystko pokazuje jednak, że możemy też powalczyć z dobrymi zespołami, chociaż nie możemy mieć takich przestojów. Naprawdę szkoda drugiego seta, w trzecim też walczyliśmy w miarę równo. Jest to dla nas nauczka, dla mnie szczególnie i spróbujemy to wykorzystać w kolejnych spotkaniach – ocenił trener katowiczan.
Siatkarze GKS-u mają teraz niełatwy okres, bowiem mierzą się po kolei ze wszystkimi drużynami z górnej części tabeli. Po porażkach 0:3 z Jastrzębskim Węglem oraz ZAKSĄ czekają ich jeszcze starcia z Projektem Warszawa we własnej hali oraz PGE Skrą Bełchatów na wyjeździe. – Do meczów z zespołami z czołówki podchodzimy na chłodno, żeby nie zapętlać się w myślach o kolejnych przegranych spotkaniach z rzędu. Podchodzimy do tego na luźno, mamy kilka dni odpoczynku po tych porażkach. Na pewno nam to pomoże, szczególnie w przypadku kontuzji, których jest sporo w naszym zespole, większych lub mniejszych. Zawodnicy odpoczną w domu. Nie załamujemy się, na pewno będziemy dobrze trenować przed starciem z Projektem i zobaczymy co dalej – zakończył Damian Musiak.
źródło: GKS Katowice - Facebook, opr. własne