– Za niespełna miesiąc będziemy rozpoczynać grę w play-off. Cel, jaki sobie założyliśmy, to awansować do najlepszej czwórki. Wiemy, że będzie ciężko, ale patrząc na to, jak przepracowaliśmy cały sezon, jest to bardzo realne. Bardzo mocno w to wierzę i już nie mogę się doczekać rozpoczęcia fazy play-off – powiedział Damian Kogut, przyjmując Exact Systems Norwid Częstochowa.
W ostatnim ligowym meczu przegraliście z LUK Politechniką Lublin 0:3. Trzeba chyba sobie otwarcie powiedzieć, że to nie był wasz dzień?
Damian Kogut: – O tym meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć. Przeciwnicy zagrali bardzo dobrą siatkówkę, deklasując nas w każdym elemencie. Nie mieliśmy w tym spotkaniu nic do powiedzenia. Jedynie w drugim secie podjęliśmy jakąkolwiek walkę z rywalem, budując sobie kilkupunktowe prowadzenie. Jednak oni szybko odrobili straty i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Rywal was czymś szczególnym zaskoczył?
– Czy nas zaskoczył? Trudno powiedzieć. Wszystko mieliśmy powiedziane na odprawie jak przeciwnicy grają. Po prostu LUK Politechnika Lublin grała tak jak na lidera przystało. Każdy element siatkarski mają dopracowany do perfekcji. Widać, że trener idealnie skompletował drużynę.
Na ten moment jesteście 5. drużyną w tabeli. Jeśli wrócimy pamięcią do tego, jak was oceniano przed startem rozgrywek, chyba można śmiało powiedzieć, że to rewelacyjna lokata?
– Od samego początku byliśmy przez wszystkie drużyny spisani na straty, ale ciężką pracą i co najważniejsze atmosferą w szatni udowodniliśmy, że nie jesteśmy „chłopcami do bicia”. Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony na boisku i można śmiało powiedzieć, że jesteśmy przysłowiowym czarnym koniec rozgrywek. Piąte miejsce bardzo nas zadowala, ale jednocześnie jest mały niedosyt, bo traciliśmy punkty z zespołami, z którymi nie powinniśmy.
Do końca rundy zasadniczej pozostały trzy kolejki. Macie jeszcze duże szanse na poprawę lokaty przed fazą play-off.
– Zrobimy wszystko, żeby zająć 4. miejsce w tabeli. Pozwoli nam to rozpocząć rywalizację w play-off we własnej hali. A jak już wiemy, w swojej hali jesteśmy bardzo mocnym zespołem i potrafimy podjąć rękawicę, nawet z najmocniejszymi drużynami w lidze.
Wasz najbliższy przeciwnik to MCKiS Jaworzno, który stracił już szanse na utrzymanie w 1. lidze. Jednak nie oznacza, to że tanio sprzeda skórę w czasie sobotniego spotkania.
– Takie mecze są bardzo złudne. Dużo zespołów wychodzi z założenia, że jeśli ktoś jest na ostatnim miejscu, to mecz sam się wygra, niestety tak nie jest, do meczu musimy podejść z takim samym zaangażowaniem, jakbyśmy grali z drużyną z czołówki tabeli. Będzie to bardzo ciężki mecz, patrząc na to, że w ostatnich meczach Jaworzno zaczęło zdobywać punkty.
Faza play-off zbliża się wielkimi krokami. Jakie cele sobie wyznaczacie na tę drugą część rozgrywek TAURON 1. Ligi?
– Tak, za niespełna miesiąc będziemy rozpoczynać grę w play-off. Cel jaki sobie założyliśmy, to awansować do najlepszej czwórki. Wiemy, że będzie ciężko, ale patrząc na to, jak przepracowaliśmy cały sezon, jest to bardzo realne. Bardzo mocno w to wierzę i już nie mogę się doczekać rozpoczęcia fazy play-off.
źródło: tauron1liga.pl