– Kiedy opadną emocje, to na pewno docenimy ten punkt w Iławie, natomiast obecnie, na gorąco, czujemy się wszyscy po prostu rozczarowani, bo mieliśmy podczas meczu poczucie, że możemy stąd wywieźć więcej punktów – powiedział po porażce z olsztynianami atakujący GKS-u Damian Domagała.
Czy dla ciebie punkt zdobyty w wyjazdowym meczu z Indykpolem AZS Olsztyn jest tym z gatunku rozczarowujących, czy tych, które się docenia po jakimś czasie?
Damian Domagała: – Kiedy opadną emocje, to na pewno docenimy ten punkt w Iławie, natomiast obecnie, na gorąco, czujemy się wszyscy po prostu rozczarowani, bo mieliśmy podczas meczu poczucie, że możemy stąd wywieźć więcej punktów. Przed meczem bralibyśmy te dwa wygrane sety w ciemno, dlatego wydaje mi się, że za jakiś czas będziemy zadowoleni z tego rezultatu.
Mieliście bardzo duże apetyty na sukces po wygranej wysoko trzeciej partii, ale wtedy olsztynianie uruchomili jedną ze swoich najgroźniejszych broni, czyli zagrywkę.
– W czwartym secie nie mieliśmy za dużo do powiedzenia, bo przeciwnicy zaczęli naprawdę dobrze zagrywać, natomiast w tie-breaku AZS po prostu poszedł za ciosem i dopełnili dzieła. Myślę, że możemy żałować zwłaszcza pierwszego seta, gdzie mieliśmy piłki setowe w górze i nie wykorzystaliśmy ich. Ale tak jak mówiłem, za jakiś czas raczej będziemy doceniać punkt zdobyty tutaj.
Obie drużyny miały w tym spotkaniu swoje problemy, na które szukały rozwiązań, sytuacja często się zmieniała na korzyść jednej i drugiej strony. To był klasyczny mecz walki?
– Walka do końca była zarówno po naszej stronie, jak i rywala, nikt się nie poddał. Tie-break rządzi się trochę innymi prawami i o powodzeniu bądź jego braku decyduje czasem jedna lub dwie piłki. Akurat w tym meczu zwycięsko wyszła z tego olsztyńska ekipa, natomiast my też możemy się pochwalić w tym sezonie zasłużenie wygranymi piątymi setami. Tak to jest w siatkówce i w sporcie – walczyliśmy do końca i nikt nam nie zarzuci, że było inaczej.
Już 1 lutego zagracie ważny mecz Pucharu Polski z Treflem Gdańsk na terenie rywali. Pięć setów rozegrane w Iławie może mieć jakiekolwiek przełożenie na waszą postawę w kolejnym spotkaniu?
– Wydaje mi się, że to nie będzie miało aż tak dużego znaczenia. Podczas meczu z AZS-em w naszej szóstce dochodziło do wielu zmian, nie wszyscy podstawowi zawodnicy zagrali w pełnym wymiarze czasu. Nie wszyscy mamy w nogach pięć setów, chociaż tyle właśnie partii zagraliśmy, dlatego jestem przekonany, że będziemy w pełni sił na wtorkowy mecz.
źródło: gkskatowice.eu