W łódzkiej Atlas Arenie rozpoczął się turniej finałowy Ligi Narodów. W pierwszym ćwierćfinale Japonia mierzyła się z Kanadą, w drugim reprezentacja Polski zagra z Brazylią. Na kilkadziesiąt minut przed startem pierwszego pojedynku nad Łodzią przeszła potężna ulewa, której nie wytrzymał dach Atlas Areny. Szybko obsługa sali posprzątała i mecz rozpoczął się bez zakłóceń. Niestety, również podczas meczu Polaków pojawiły się problemy i potrzebna była regularna interwencja moppersów.
POTĘŻNA ULEWA
Obiekt w Łodzi nie po raz pierwszy gości ważny turniej siatkarski. To w Atlas Arenie w poprzednim sezonie reprezentacja Polski kobiet wywalczyła przepustki do Paryża. W tym roku osiem najlepszych ekip fazy interkontynentalnej Ligi Narodów walczy o medale turnieju.
Przygotowania do pierwszego spotkania w Atlas Arenie zakłóciła na chwilę ulewa. Kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem starcia Japonia – Kanada nad Łodzią przeszła burza z gradem. Wiatr był na tyle silny, że nie wszystkie flagi reklamowe były w stanie mu się oprzeć.
Nie wytrzymał również dach Atlas Areny. Zaczął przeciekać, a na polu kilka metrów od meczowego boiska pojawiły się kulki gradu. Nie zakłóciło to zbytnio rozgrzewki po stronie Japończyków, ale do akcji musieli wkroczyć moppersi. Dodatkowo zmokło też kilka krzeseł przeznaczonych dla kibiców.
Oko kamery chyba tego dobrze nie chwyta, ale trochę przecieka dach w Atlas Arenie.
Do akcji musieli wkroczyć moppersi #vnl2024 #gangłysego pic.twitter.com/1pDiSUQ3ET
— Arek Dudziak (@ArekDudziak) June 27, 2024
SYTUACJA OPANOWANA?
Ulewa była intensywna i szybko sytuacja się uspokoiła. Również obsługa hali stanęła na wysokości zadania i dość szybko poradziła sobie z problemem. Mokre krzesła zostały wymienione i wydawało się, że kibice, którzy szczelnie wypełnią Atlas Arenę na pojedynek Polski z Brazylią, nie powinni już odczuć żadnych nieprzyjemności.
W pierwszym spotkaniu Japonia 3:0 pokonała Kanadę, a biało-czerwoni walczą z Brazylią. Niestety, również podczas spotkania Polaków pojawiły się problemy. Regularnie po akcjach na boisko wbiegali moppersi, by wytrzeć boisko.
Do problemów odniósł się również operator łódzkiej Atlas Areny. Poniżej przedstawiamy jego stanowisko.
Burza o ogromnej sile, która tuż przed godziną 17, przeszła nad Łodzią, doprowadziła do awarii jednej z klap oddymiających. W trakcie nawałnicy silny wiatr, który połamał drzewa w pobliskim parku, wyrwał jedną z klap oddymiających. Niemogliśmy ryzykować zdrowiem i życiem naszych pracowników, dlatego niezwłocznie, gdy tylko pogoda pozwoliła na bezpieczne wejście alpinistów na dach, klapa została ręcznie zamknięta. Boisko oraz sektory były na bieżąco osuszane. Zdarzenie nie miało wpływu na przebieg meczu Kanada – Japonia jak i meczu Reprezentacji Polski z Brazylią. Na bieżąco monitorujemy sytuację pogodową na piątek.
źródło: inf. własna