W czeskiej ekstraklasie siatkarzy trwa ćwierćfinałowa rywalizacja. Blisko awansu do półfinału są Jihostroj i CEZ, które prowadzą w swoich parach 2:0. Jednym z liderów zespołu z Karlowych Warów jest Łukasz Wiese. W ćwierćfinale ostatecznie nie zagrała ekipa Macieja Krysiaka, która została z niego zdyskwalifikowana, a VK Ostrava Damiana Sobczaka remisuje z Duklą.
Trudną przeprawę na początku play-off miał CEZ, który przegrywał już u siebie z rywalami z Kladna 0:2, ale zdołał odwrócić losy spotkania i triumfować w tie-breaku. Kluczem do tego okazała się lepsza postawa na siatce, czyli 15 bloków i 55% skuteczności w ataku. Prym w szeregach gospodarzy wiedli Lukas Vasina (23 punkty) oraz Łukasz Wiese (22 oczka). Polak popisał się 4 blokami, 3 asami serwisowymi, a pozostałe punkty zdobył w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła 54%. Sporo pracy miał także w przyjęciu, w którym angażowany był 29 razy (skuteczność 38%).
W drugim meczu CEZ także nie miał łatwego zadania. Wygrał na wyjeździe 3:1, ale w dwóch partiach triumfował dopiero po walce na przewagi. Kluczowa okazała się jego mniejsza liczba błędów oraz wyższa skuteczność w ataku. Pierwszoplanową postacią w zespole z Karlowych Warów był Łukasz Wiese, który zgromadził na koncie 21 oczek. Polak po 2 razy punktował w bloku i na zagrywce, a pozostałe punkty zdobył w ataku, w którym jego skuteczność osiągnęła 53%. Ponownie sporo pracy miał także w przyjęciu, w którym angażowany był 25 razy.
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym nie powiodło się za to VK Ostrava, która przegrała w Libercu z Duklą 0:3. Mimo że dysponowała stabilniejszym przyjęciem, to zabrakło jej skuteczności w ataku. Z taką na poziomie 35% trudno było jej cokolwiek wskórać. Za to gospodarze świetnie prezentowali się w bloku, punktując tym elementem 14 razy. Prym w ich szeregach grał Michal Kriško, który zapisał na swoim koncie 12 oczek. Przyjezdnym nie pomogła dobra postawa w defensywie Damiana Sobczaka. Polak przyjmował serwis rywali aż 33 razy, a robił to ze skutecznością na poziomie 52%.
VK Ostrava zrewanżowała się przeciwnikom w drugim meczu. Wprawdzie przegrywała u siebie już 1:2, ale potrafiła odwrócić losy spotkania i triumfować w tie-breaku. Mimo że ekipa z Liberca na przestrzeni całego pojedynku dysponowała większą siłą ofensywną (12 czap) i ponad 50% skuteczności w ataku, to nie wystarczyło jej to do odniesienia zwycięstwa. Kluczowe akcje wygrywali gospodarze, a ich sprzymierzeńcem była zagrywka. Prym w ich szeregach wiódł Jakub Ihnat (17 punktów). Swoją cegiełkę do sukcesu dołożył także Damian Sobczak, który przyjmował serwis rywali 25 razy. Nie popełnił żadnego błędu, a jego skuteczność oszacowano na 60%.
W play-off ostatecznie nie zagrał Black Volley Beskydy, którego wynik rywalizacji z Aero Odolena Voda został zweryfikowany przez Sportową Komisję Techniczną na korzyść rywali i to oni grają w ćwierćfinale z Jihostrojem. W pierwszym meczu gładko przegrali jednak 0:3, nawiązując walkę z faworytami tylko w premierowej odsłonie. Jedynie w bloku okazali się minimalnie lepsi od ekipy z Czeskich Budziejowic, ta zaś dominowała na zagrywce (6 asów) i w ataku (ponad 50% skuteczności). Pierwsze skrzypce w jej szeregach grali Casey Schouten i Petr Michalek, którzy zapisali na swoim koncie po 11 oczek. Drugi pojedynek między tymi zespołami był również jednostronnym widowiskiem, a Aero Odolena Voda w żadnym z setów nie dobrnęła nawet do granicy 20 oczek. Faworyci dominowali w ataku (56% skuteczności), a także częściej punktowali w zagrywce. Ponownie jednym z ich filarów był Casey Schouten, który wywalczył 22 punkty.
Na razie tylko jeden mecz rozegrano w ostatniej parze, w której Lvi Praga pokonał 3:1 Usti nad Labem. Kluczowa dla losów meczu była trzecia odsłona, którą gospodarze wygrali po walce na przewagi. Mimo że popełnili aż 22 błędy w polu serwisowym, to 11 czap i niespełna 50% skuteczności w ataku dało im zwycięstwo. Poprowadził ich do niego zdobywca 18 oczek Matej Mihajlović.
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off w czeskiej ekstraklasie siatkarzy
źródło: inf. własna