W 18. kolejce porażkę poniósł Jihostroj Czeskie Budziejowice, który przegrał z drużyną Łukasza Wiese. Po nadrobieniu zaległości może ona nawet wskoczyć na fotel lidera. Mniej powodów do zadowolenia miały zespoły z innymi Polakami w składzie. Porażkę poniósł Black Volley, a przegraną i zwycięstwo na koncie zanotowała VK Ostrava.
W osiemnastej kolejce czeskiej ekstraklasy siatkarzy porażkę poniósł lider z Czeskich Budziejowic, który nie sprostał CEZ-owi Karlovarsko. Jedynie w trzeciej odsłonie przyjezdni znaleźli sposób na ogranie rywali. Na przestrzeni całego meczu obie drużyny na porównywalnym poziomie zaprezentowały się w bloku i na zagrywce, ale goście męczyli się bardziej w ataku, a zaledwie 38% skuteczności w tym elemencie nie pozwoliło im na korzystniejszy wynik. Do sukcesu gospodarzy poprowadził Patrik Indra, który zgromadził na koncie 21 oczek. Z kolei 9 punktów dołożył Łukasz Wiese. Polak popisał się 2 asami serwisowymi, a pozostałe oczka zdobył w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła 42%. Słabiej poszło mu w przyjęciu, w którym musiał interweniować 24 razy, a jego skuteczność oszacowano na 33%.
Wygraną odniosła też VK Ostrava, która wykazała wyższość nad VK Pribram. Moment słabości przytrafił się jej tylko w trzeciej partii, ale szybko wróciła do dobrej gry. Na przestrzeni całego meczu dysponowała stabilniejszym przyjęciem, co przełożyło się na jej dominację na siatce. W ataku uzyskała ponad 50% skuteczności oraz dołożyła 16 bloków. Pierwszoplanową postacią w jej szeregach był Jakub Ichnt, który zapisał na swoim koncie 20 oczek. Swoją cegiełkę do wygranej dołożył też Damian Sobczak, który angażowany był w przyjęciu 26 razy. Popełnił 3 błędy, ale jego skuteczność w przyjęciu wyniosła 54%.
Za to porażkę zanotował Black Volley Beskydy, który nie sprostał drużynie z Kladna. Wprawdzie mecz dobrze zaczął się dla ekipy Macieja Krysiaka, ale były to tylko miłe złego początki. Od drugiej partii w końcówkach lepsi byli przyjezdni. Obie drużyny słabo spisały się w ataku, ale gospodarze popełnili znacznie więcej błędów, w tym 15 w ataku, co uniemożliwiło im doprowadzenie do tie-breaka. Przeciętnie spisał się też Maciej Krysiak, który zdobył 9 oczek, w tym 2 w polu serwisowym i 7 w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła zaledwie 26%. Lepiej spisał się w przyjęciu, gdzie angażowany był 25 razy, a jego skuteczność w tym elemencie oszacowano na 56%.
W innych meczach Dukla Liberec w czterech setach pokonała Lvi Praga, natomiast zaledwie trzech odsłon potrzebowało Usti nad Labem, by wykazać wyższość nad Fatrą Zlin. W takim samym stosunku Aero Odolena Voda pokonała Volejbal Brno.
Z kolei w zaległym meczu szesnastej kolejki VK Ostrava na wyjeździe nie sprostała Usti nad Labem. Mimo że mecz zakończył się w trzech setach, to wszystkie z nich rozstrzygały się dopiero w końcówkach. Kluczem do sukcesu gospodarzy okazał się blok, którym punktowali 13 razy oraz skuteczność w ataku, która przekroczyła 50%. Prym w ich szeregach wiódł Vicente Parraguirre, który zapisał na koncie 18 oczek. Przyjezdnym nie pomogła dobra postawa w defensywie Damiana Sobczaka. Polski libero zagrywkę rywali przyjmował 23 razy, a robił to ze skutecznością na poziomie 70%.
Zobacz również
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarzy
źródło: inf. własna