Nie wiedzie się w czeskiej ekstraklasie Sokolowi Sternberk, który poniósł kolejne dwie porażki. Nie uchroniła go przed nimi Aleksandra Wańczyk, która łącznie w obu spotkaniach zdobyła 25 punktów. Na czele znajdują się drużyny z Ołomuńca i Liberca.
W miniony weekend ponownie zostały rozegrane dwie kolejki spotkań. W zaległej szóstej serii gier Sokol Sternberk przegrał u siebie z Olympem Praga. Wprawdzie mecz dobrze zaczął się dla drużyny Aleksandry Wańczyk, ale od drugiego seta na boisku dominowały przyjezdne. Osiągnęły one o 11% wyższą skuteczność w ataku i zdobyły o 6 punktów więcej w bloku. Na dodatek gospodynie popełniły aż 18 błędów w ataku. Nie pomogła im też postawa Aleksandry Wańczyk, która zdobyła 15 oczek, w tym 1 w bloku, 1 w ataku, a pozostałe w ataku, ale jej skuteczność wyniosła zaledwie 28%.
Trwa dobra passa Dukli Liberec, która zaskakująco gładko rozprawiła się we własnej hali z VK Brno. Trochę walki było jedynie w trzeciej partii, w której rywalki przekroczyły barierę 20 oczek. Gospodynie dominowały w bloku (13 czap), a do sukcesu poprowadziła je Veronika Trnkova, która zgromadziła na swoim koncie 19 punktów. Niespodzianki nie sprawił też VK Prostejov, który został we własnej hali rozgromiony przez VK UP Ołomuniec. O jego bezradności świadczy fakt, że w całym spotkaniu zdobył zaledwie 41 punktów. Kluczem do zwycięstwa faworytek było 49% skuteczności w ataku, a prym w ich szeregach wiodła Katarina Piletić, która wywalczyła 24 oczka.
Nie powiodło się też innej drużynie z Brna, czyli Kralovo Pole, które przegrało u siebie z TJ Ostrava. Trochę walki było tylko w jednym secie, ale gospodynie przegrały go po walce na przewagi. Liderką przyjezdnych była Andrea Strbova, która zdobyła 14 punktów. Z kolei w meczu drużyn plasujących się w dolnych rejonach tabeli Sokol Frydek-Mistek przegrywał już 1:2 z VK Perov, ale zdołał doprowadzić do tie-breaka, a jego rozstrzygnąć na swoją korzyść. Pierwsze skrzypce w jego szeregach grała Michaela Hadarkova, która zapisała na swoim koncie 18 oczek.
W szesnastej kolejce także nie doszło do przełamania Sokola Sternberk. Tym razem drużyna Aleksandry Wańczyk u siebie nie sprostała VK Brno. Nie nawiązała z rywalkami zbyt wyrównanej walki, a tylko w jednym secie przekroczyła barierę 20 oczek. Ekipa z Brna dominowała na zagrywce (9 asów) i w bloku (11 czap), a Sokol z atakiem na poziomie 33% nie mógł nic wskórać. Polska skrzydłowa tym razem wywalczyła 10 punktów, w tym 1 w bloku, a pozostałe w ataku. W nim popełniła aż 6 błędów, a jej skuteczność wyniosła 32%.
W meczu na szczycie Dukla Liberec pokonała VK UP Ołomuniec. Wprawdzie przegrywała już 1:2, ale zdołała triumfować w tie-breaku. Jej mocną stroną była zagrywka (12 asów). Przyjezdne za to ratowały się blokiem (16 czap), ale nie wystarczyło im to do wygranej. Do niej gospodynie poprowadziła Nikola Kvapilova, która zgromadziła na swoim koncie 24 oczka. Olymp Praga na wyjeździe rozgromił VK Perov. Mecz toczył się do jednej bramki, a gospodynie zdobyły w nim zaledwie 36 punktów. Przyjezdne dominowały zwłaszcza na siatce, gdzie uzyskały 54% skuteczności, a prym w ich szeregach wiodła Aneta Kocmanova-Havlickova, która wywalczyła 16 oczek.
Nie wiedzie się za to VK Prostejov, który ugrał tylko seta w pojedynku z TJ Ostrava. Przyjezdne nie błyszczały w ataku, ale zaledwie 35% skuteczności wystarczyło im do odniesienia sukcesu. Kluczem do ich wygranej był blok, w którym punktowały 17 razy. Z kolei Sokol Frydek-Mistek był blisko doprowadzenia do tie-breaka w spotkaniu z Kralovo Pole Brno, ale przegrana czwarta partia po walce na przewagi sprawiła, że komplet oczek pozostał w Brnie. Pierwsze skrzypce w szeregach zwycięskiej ekipy grała Denisa Pavlikova, która zapisała na koncie 23 punkty.
Zobacz również:
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarek
źródło: inf. własna