Pierrot Czarni Radom walczą o jak najlepsze wyniki w PLS 1. Lidze mężczyzn. Radomianie po pokonaniu problemów organizacyjnych muszą walczyć z kolejnymi. Drużynę z Radomia nie omijają kontuzje. Część z nich wykluczyła siatkarzy do końca sezonu. Czarni nie składają jednak broni. – To pierwszy moment, że możemy skleić pełny trening. Wykorzystamy to, by poprawić nasze mankamenty i przygotować się do kolejnych meczów. To sport, zawsze wygra lepszy, nie wiadomo jak się wszystko skończy, ale mamy swoją szansę – powiedział dla cozadzien.pl libero Paweł Filipowicz.
Kontuzje do końca sezonu
Długo niewiadomą pozostawało, czy Pierrot Czarni Radom zdołają rozwiązać problemy organizacyjne i wystartują w PLS 1. Lidze. Radomianie zbudowali skład, ale już w okresie przygotowawczym nie oszczędzały ich kontuzje. Na początku rozgrywek kolejni siatkarze mieli problemy ze zdrowiem. Poważnego urazu kolana podczas spotkania z beniaminkiem z Augustowa doznał kapitan Czarnych – Jakub Urbanowicz. Problemy z barkiem wyeliminowały z gry Rafała Farynę. W związku z lukami w składzie radomianie zaczęli sięgać po wzmocnienia. Jako pierwszego pozyskano atakującego Bartłomieja Klutha. – Nasz kapitan wypadł, nasz atakujący wypadł i obaj nie wrócą do końca sezonu. Ściągnęliśmy Bartka Klutha dopiero na czwartą kolejkę. Ale zawodnik, który pojawia się w zespole, potrzebuje czasu, żeby zacząć dobrze funkcjonować z resztą drużyny – tłumaczył w rozmowie z Michałem Nowakiem dla cozadzien.pl libero Paweł Filipowicz.
13 listopada w składzie Czarnych na łamach oficjalnej strony ligi pojawił się nowy środkowy. Do zespołu dołączył Maciej Jakubowski. Dwudziestosiedmiolatek ostatnio występował w II lidze. W latach 2021-2023 był siatkarzem Stoczniowca Politechniki Gdańskiej. Następnie przeszedł do Krishome Września. Siatkarz zastąpił w składzie Kamila Kowalczyka. Radomski wychowanek nie zdążył nawet zadebiutować na zapleczu PlusLigi. – Czwarty środkowy, wychowanek z Radomia (Kamil Kowalczyk – przyp.red), który mógł w przyszłości stanowić o sile naszej siatkówki, po anginie nagle doznał poważnych problemów z nerkami i nie może kontynuować przygody ze sportem. Szymon Rakowski wrócił do treningu dopiero tydzień temu, nie było go od drugiego tygodnia okresu przygotowawczego. W pewnym momencie mieliśmy praktycznie tylko dwóch środkowych – zauważył siatkarz Czarnych.
Czy powtórzą wynik?
Problemy kadrowe odbiły się na postawie Pierrot Czarnych Radom na boisku. Choć ekipa z Radomia nie odpuszczała, to z 10 spotkań wygrała tylko 4. Ostatnio rozpoczęła mecz z CUK Aniołami Toruń od wygranego seta, jednak nie udało jej się zdobyć nawet punktu. Na początku sezonu radomska drużyna była na ostatnim miejscu w tabeli. Dopiero w 8. kolejce opuściła strefę spadkową. Obecnie ma na swoim koncie 10 punktów i zajmuje 12. miejsce. To tylko 1 oczko przewagi nad NECKO Augustów, Spartą Grodzisk Mazowiecki i KPS-em Siedlce. Wszystkie te ekipy mają dopiero przed sobą mecz 10. kolejki. W poprzednim sezonie radomianie długo znajdowali się w dolnej części tabeli. Bardzo dobra druga część rundy zasadniczej pozwoliła jednak Czarnym zakończyć tę część rozgrywek na 3. miejscu i awansować do play-off. W ćwierćfinale radomianie ulegli jednak Mickiewiczowi Kluczbork i zakończyli całe rozgrywki na 6. miejscu.
Bieżący sezon jest jeszcze bardziej nieprzewidywalny, więc niewykluczone, że również tym razem Czarni zdołają zakończyć rundę zasadniczą w ósemce. Obecnie tracą zaledwie dwa oczka do 8. miejsca. Dopiero różnica między czołówką a dalszą częścią tabeli jest znacznie większa (4. Mickiewicz ma obecnie 22 punkty). – To pierwszy moment, że możemy skleić pełny trening. Wykorzystamy to, by poprawić nasze mankamenty i przygotować się do kolejnych meczów. To sport, zawsze wygra lepszy, nie wiadomo jak się wszystko skończy, ale mamy swoją szansę: dwa dni odpocząć, później popracować nad grą i wrócić silniejsi – zapowiedział Paweł Filipowicz.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn









