Enea Czarni Radom nie zdołali urwać punktów Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Wicemistrzowie Polski ponownie pokonali radomian nie tracąc przy tym seta. Podopieczni trenera Swaczyny przez większość spotkania kontrolowali jego przebieg. W żadnym secie goście nie zdołali przekroczyć bariery 20 punktów. To pierwszy komplet punktów ZAKSY w PlusLidze od niemal miesiąca.
Pod kontrolą ZAKSY
W wyjściowym składzie kędzierzynian po kontuzji pleców pojawił się Bartosz Bednorz. Początek meczu miał bardzo wyrównany przebieg. Dopiero przy serwisie Łukasza Kaczmarka trzykrotnie z rzędu zapunktowali gospodarze i to oni mieli dwa ,,oczka” więcej. Dużo piłek kierowanych było do Nikoli Meljanaca, który atakował ze zmiennym szczęściem. Bednorz bowiem świetnie wyczuwał jego zamiary i dwukrotnie go powstrzymał (13:9). Radomianie nie zniechęcili się i wzięli się do odrabiania strat. Po zagraniu Meljanaca został im tylko punkt, a gdy wydawało się, że lada chwila doprowadzą do wyrównania wyższy bieg włączyli miejscowi. Po autowym ataku Brodie Hofera oraz ,,czapie” Marcina Janusza powrócili do czteropunktowego prowadzenia i w końcówce to oni byli w znacznie lepszym położeniu. Serb opuścił boisko, ale goście nie mogli się zbliżyć. Do końca nic się nie zmieniło. Po przestrzelonym zagraniu Rafała Buszka podopieczni Adama Swaczyny mogli się cieszyć z wygrania seta 25:19.
Na boisku pozostał Bartłomiej Gomułka, który zaliczył dobre wejście już w poprzedniej partii. To jego ataki oraz zagrywka pozwalały Wojskowym utrzymywać wynik remisowy. Po kolejnej pomyłce w ataku Rafała Buszka zawodnik ten zszedł z boiska, ale jego drużyna miała już trzy ,,oczka” straty. W ekipie gospodarzy świetnie funkcjonował blok. To właśnie dzięki niemu budowali sobie prowadzenie. Po zagraniu z szóstej strefy przez Bartosza Bednorza na tablicy wyników zrobiło się 10:5, ale po zablokowaniu Dmytro Paszyckiego straty zmalały do dwóch punktów. Sytuacja zaczęła przypominać tą z pierwszej partii. Siatkarze Enei Czarnych byli blisko doprowadzenia do remisu, a zamiast tego w jednym momencie rywale im ,,odjechali”. Po asie serwisowym Marcina Janusza zrobiło się 17:11, co znowu stawiało radomian w trudnym położeniu. Także tym razem nie potrafili rozwiązać problemów w jakich się znaleźli. Kędzierzynianie grali natomiast konsekwentnie i w pełni kontrolowali przebieg tego meczu. Pozwolili swoim rywalom uzbierać tylko 18 punktów i nic nie wskazywało, aby mecz ten mógł się przedłużyć.
Krótki zryw Czarnych
Po asie serwisowym Dmytro Paszyckiego gospodarze prowadzili 4:1. Szybko jednak ich rywale doprowadzili do wyrównania, a stało się to po wykorzystaniu kontry przez Tomasza Piotrowskiego. Po bloku na Łukaszu Kaczmarku oraz asie serwisowym Bartłomieja Gomułki wyszli nawet na dwupunktowe prowadzenie, ale sytuacja ta podrażniła tylko miejscowych, którzy w środkowym fragmencie seta wyraźnie przyspieszyli. Kilka błędów własnych po stronie radomian, zmniejszenie skuteczności w ataku i sytuacja odwróciła się. Po punktowej zagrywce Marcina Janusza zrobiło się 15:12, ale na tym gracze Grupy Azoty ZAKSA nie zamierzali poprzestać. Cały czas funkcjonował u nich blok oraz byli skuteczni w polu serwisowym. Pomagali im także przyjezdni, których gra się nieco ,,posypała”. Serwisy w siatkę, przełożenie rąk na drugą stronę siatki, czy pomyłki w ataku sprawiły, że mieli już siedem punktów straty. Do zakończenia tego spotkania nic się nie zmieniło. Po ataku z lewej flanki Bartosza Bednorza kędzierzynianie zgarnęli bardzo cenne trzy punkty, które pozwoliły awansować im na dziewiąte miejsce w tabeli.
MVP: Erik Shoji
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Enea Czarni Radom 3:0
(25:19, 25:18, 25:19)
Składy zespołów:
ZAKSA: Kaczmarek (9), Janusz (4), Bednorz (13), Takvam (9), Paszycki (9), Chitigoi (8), Shoji (libero) oraz Kluth (1) i Biernat
Czarni: Ostrowski (6), Hofer (9), Buszek, Todorović, Meljanac (4), Rajsner (5), Nowowsiak (libero) oraz Formela (2), Piotrowski (1), Gomułka (16), Gniecki (1) i Teklak (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna