Zaledwie osiem dni po tym jak Ślepsk Malow Suwałki wygrał 3:0 na wyjeździe z Czarnymi Radom znowu spotka się z tym rywalem. Radomianie w Suwałki Arenie zagrają bez atakującego Dawida Konarskiego i libero Mateusza Masłowskiego. – Trzeba rozgrywać spotkania z rywalami, którym porobiły się wolne terminy, aby tych zaległości było jak najmniej. Oczywiście nie jest to łatwe dla zawodników, ale wszyscy mają tak samo – mówi Kamil Skrzypkowski.
Kalendarz PlusLigi komplikuje się praktycznie z dnia na dzień. Zaplanowany na sobotę mecz w Suwałkach po między Ślepskiem Malow a PGE Skrą Bełchatów nie odbędzie się. Wszystko oczywiście przez koronawirusa. Klub z Bełchatowa w niedzielę poinformował, że wśród zawodników oraz członków sztabu szkoleniowego były pozytywne wyniki na obecność koronawirusa. Środowe spotkanie suwałczan z Czarnymi nie jest zagrożone.
– Oczywiście w takich czasach nie ma nic pewnego, ale nie mamy sygnałów, aby mecz nie odbył się – mówi Kamil Skrzypkowski ze sztabu szkoleniowego Ślepska Malow. – Najważniejsze, że możemy grać. Trzeba rozgrywać spotkania z rywalami, którym porobiły się wolne terminy, aby tych zaległości było jak najmniej. Oczywiście nie jest to łatwe dla zawodników, ale wszyscy mają tak samo. Trzeba się do tego przyzwyczaić i radzić sobie.
I właśnie mecz sprzed tygodnia z Czarnymi był rozegrany awansem z 16. kolejki, która była zaplanowana na piątego grudnia. Ślepsk Malow wygrał 3:0, ale ten wynik nie za bardzo odzwierciedla to, co działo się na boisku. W każdym z setów była wyrównana walka i suwałczanie wygrywali na przewagi. Czarni po przegranej ze Ślepskiem Malow mieli rozegrać mecz z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Mecz został jednak przełożony na inny termin. Natomiast drużyna Andrzeja Kowala po zwycięstwa w Radomiu zaznała goryczy porażki. W ramach 9. kolejki na swoim obiekcie musieli uznać wyższość Vervy Warszawa. Była to druga porażka Ślepska Malow w tym sezonie na swoim boisku. Wszystkie trzy mecze wyjazdowe suwałczanie wygrali bez straty seta. – W spotkaniu z Warszawą mieliśmy dobre momenty, ale to było za mało – twierdzi Skrzypkowski. – Nie odkryję nic wielkiego jak powiem, że kluczem do wygranej z Radomiem będzie zagrywka i przyjęcie. Na szczęście trener Andrzej Kowal będzie miał wszystkich zawodników do dyspozycji. Gotowy do gry jest już także Patryk Szwaradzki.
– O tym kto wygra w środę zadecydują pełna koncentracja i bardzo dobra, a nawet perfekcyjna realizacja przygotowanych na to spotkanie założeń taktycznych. My skupiamy się na sobie, zdajemy sobie sprawę, że będzie to mecz jeszcze trudniejszy od tego w Radomiu, gdzie trzy sety wygrywaliśmy na przewagi. Niestety, zagramy bez wsparcia naszych fantastycznych kibiców, ale zagramy dla sponsorów, dla nas i dla nich naszych fanów. Oczywiście pamiętam lutowy mecz w Suwałkach, bo takich spotkań i takich setów jak ten, którego po godzinnej wymianie siatkarskich ciosów przegraliśmy 42:44 się nie zapomina – mówi Andrzej Kowal.
– Zagramy bez atakującego Dawida Konarskiego i libero Mateusza Masłowskiego, co z jednej strony będzie osłabieniem, ale z drugiej szansą na pokazanie się ich zmienników, którzy trenują na 120 procent sił, a, mam taką nadzieję, zagrają na 200 procent swoich możliwości. Do Suwałk przyjeżdżamy nie po to, żeby zagrać mecz, ale żeby go wygrać. Powtórka z lutego tego roku mile przez nas widziana – mówi Dima Skoryy, II trener Czarnych, były szkoleniowiec Ślepska.
źródło: Kurier Poranny, suwalki24.pl