W ostatnim meczu grupy A lepsze okazały się Chinki. Drużyna z Azji pokonała mistrzynie globu w czterech setach. Ich zwycięstwo miało jednak słodko-gorzki posmak – w trzecim secie spotkania prawdopodobnie urazu nabawiła się Zhu Ting. Azjatki dzięki wygranej zostały liderkami swojej grupy.
POCZĄTEK POD DYKTANDO SERBEK
Początek spotkania Chin z Serbią był bardzo wyrównany. Zespoły naprzemiennie zdobywały punkty, a tablica wyników wskazywała remis (4:4). Pierwsze na prowadzenie wysunęły się Serbki, a ogromny wpływ na to miała Tijana Bosković oraz jej dwa asy serwisowe (9:6). Chiński szkoleniowiec nie pozwolił przeciwniczkom uciec i szybko poprosił o czas. Po przerwie Azjatki wzięły się za odrabianie punktów i po punktowej zagrywce Yungying Li ponownie zagościł remis (12:12). Przez pewien moment drużyny ponownie grały punkt za punkt, jednak nie trzeba było długo czekać, żeby serbskie zawodniczki odskoczyły na kilka oczek. W końcówce skuteczny atak Bosković dał Europejkom znak do ataku i serbska reprezentacja wykorzystała sytuację idealnie, zapisując na swoim koncie inauguracyjną partię.
MAŁYMI KROKAMI DO CELU
Drugą odsłonę dobrze rozpoczęły chińskie siatkarki, szybko uzyskując kilkupunktową przewagę. Dobrą grą popisała się rozgrywająca – Linyu Diao (8:4). Serbki dawały z siebie wszystko, żeby doprowadzić do wyrównania. W końcu udało im się to dzięki skuteczności Bosković. Przez pewien czas drużyny naprzemiennie zdobywały punkty. W chińskim zespole dobrze działały wszystkie strefy, natomiast u Serbek atak opierał się głównie na atakującej. Dobra dyspozycja Azjatek pozwoliła ponownie odskoczyć na kilka oczek (19:14). Mimo wprowadzanych zmian oraz starań serbskim zawodniczkom nie udało się już przeszkodzić rywalkom. To Chinki doprowadziły do wyrównania w setach. Ostatni punkt zdobyła z lewego skrzydła Li.
PROWADZENIE CHINEK
W kolejnej partii lepszy start zanotowały Serbki, które sprawnie wypracowały trzypunktową przewagę. W ofensywie do Bosković dołączyła Sara Lozo, co poskutkowało większym rozłożeniem serbskiego ataku. Azjatyckie siatkarki nie poddawały się jednak i systematycznie zdobywały kolejne punkty, chcąc jak najszybciej dogonić przeciwniczki. Ich praca w końcu zaowocowała i po ataku Xinyue Yuan ze środka było po 15. Rozpędzone Chinki zaczęły przejmować kontrolę nad setem. Na pozycję liderki wysunęła się Li, która punktowała zarówno w ataku, jak i w bloku, zatrzymując m.in. Bosković. Serbkom nie udało się odrobić strat i po ataku Mengjie Wu Chiny zaczęły prowadzić w meczu.
BŁĘDY POGRĄŻYŁY MISTRZYNIE ŚWIATA
Czwartego seta Chinki rozpoczęły od błędu, jednak przewaga Europejek nie trwała długo. Najpierw do wyrównania doprowadziła Yuan, a następnie Li wyprowadziła drużynę na prowadzenie. Serbskie zawodniczki dobre akcje przeplatały z błędami, przez co to Azjatki były na prowadzeniu (13:10). W kolejnych akcjach chiński zespół popisywał się skutecznością, dzięki czemu powiększył swoją przewagę. Serbki nie poddały się i doprowadziły do wyrównania w końcówce 21:21. Pierwsze piłkę na zakończenie spotkania miały Chinki 24:23. Po autowym ataku Bosković chińskie zawodniczki zaczęły cieszyć się z wygranej, jednak po weryfikacji challenge decyzja została zmieniona i mecz trwał dalej. Było to jednak tylko odwleczenie nieuniknionego, gdyż kila wymian później Li zakończyła spotkanie atakiem (29:27).
Zobacz również:
źródło: inf. własna